Wpis z mikrobloga

@pierdze: odp. 3. Gotuje się we mnie. Czemu do cholery ten koń jest tak związany z dwóch stron. I czemu ktoś pozwala żeby ten chamski kot siedział mu na głowie, w momencie, kiedy koń jest zniewolony i nie jest w stanie nic zrobić z tym kotem. Kurrrrr biedny koń.
@Feler_Lumpex: @ostulemijo: kurde, czy ja muszę wolniej pisać, czy co? nie chodzi mi o konia, ale o całość - żal mi konia nie dlatego, że jest związany, bo pewnie jest do tego jakiś powód, ale o tego kota, co mu po chamsku siedzi na głowie. W normalnych okolicznościach koń by się otrząsnął, a tak to nie może. No wyobraź sobie, no siedzisz u dentysty , unieruchomiony, japa rozwarta, kable na
No wyobraź sobie, no siedzisz u dentysty , unieruchomiony, japa rozwarta, kable na Tobie, a tu na łeb Ci siada kot i robi co chce.


@NieJedynaNaWykopie: mruczenie kota ponoć uśmierza ból i przyspiesza zrastanie się kości, jeśli tylko by nie srał to luz ( ͡° ͜ʖ ͡°)