Wpis z mikrobloga

@Blackhorn: mnie też ten nieustanny stres wykańczai nie znoszę swojej pracy w doradztwie, a to niecałe dwa lata pracy po studiach... Szkoda słów i aktywnie szukam czegos innego.

Po prostu nie potrafię złapać w pracy luzu i za bardzo się przejmuje, co towarzyszy mi w pracy odkąd pamiętam.
  • Odpowiedz
@Blackhorn: Mam tak samo. Chodzenie do pracy wykańcza mnie bardziej psychicznie niż fizycznie. Świadomość tego, że marnuje 8h + 2h na dojazdy 5 dni w tygodniu i czasem sobote to mnie po prostu wgniata w fotel. I tak będzie trzeba przetyrać ponad 40 lat. A mogłem urodzić się bogaty.
  • Odpowiedz
@Blackhorn: To ja zmień. Tez tak miałem. Wiesz co pomaga? Odłożenie pieniędzy, które pozwolą Ci przetrwać pare miesięcy. Wtedy wykonujesz swoją prace na w-------u i jak Ci groza zwolnieniem to z uśmiechem obiecujesz poprawę.
  • Odpowiedz
@Blackhorn to pomyslcie, ze jestescie kierowca zawodowym i mozecie ,,pracowac" na dobe 13h, z czego jechac ciezarowka 9h, a 2 razy w tygodniu 15h i 10h, macie tego k---a dosyc powolutku ale cos trzeba jesc, rachuneczki i czynsz sie sam nie oplaci
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@mikokiko: po prostu pierwsze dni, wtedy jest najgorzej. Pamiętam że jak zaczynałem w poprzedniej pracy to przez dwa tygodnie codziennie leciały dwa browary na uspokojenie. Potem jak jeździłem do roboty to już nie czułem stresu
  • Odpowiedz