Wpis z mikrobloga

Furia artylerii rozrywała niebo. Bitis Zamani wpatrywał się w mapę, z skupieniem godnym Akiby Rubinsteina.

Dla armii jak i dla mieszkańców Sofii, pozostawało zagadką, czemu Rosjanie nie odpowiadają ogniem, po ilości trupów jakie leżały na wzgórzu oddalonym kawałek od fortu, można było wywnioskować że niewiele z wojsk artyleryjskich wrogowi zostało. Jednak wciąż jakieś musiały być. Wśród oficerów istniała obawa, że żołnierze zaczną odczuwać poczucie winy, w końcu strzelali jak do kaczek.

Do pomieszczenia wkroczył adiutant.

"Jak wygląda sytuacja?" - Zamani poderwał głowę znad mapy i wbił spojrzenie w oficera.

"Plan został zrealizowany w 100%, ogrom ludzi wybiegł z fortu, obserwato..." - "Co?" - Przerwał mu Zamani. - "Pytałem się o cel ataku Generała Lennarda Jauchmaana"

Cała ta sytuacja była bardzo niepokojąca dla adiutanta, nie dość że nie miał dobrych wieści dla Generała, to nie miał dobrych wieści dla Generała.

"2H" - odpowiedział.

Bitis powoli, podniósł nerwowo trzęsącą lewą dłoń, a następnie przetarł nią twarz.

"To jest po prostu niemożliwe! To niemożliwe żeby zatopił aż trzy statki z rzędu! Od jak dawna o tym wiesz!? Kazałem raportować od razu! Moje wojsko mnie oszukuję, nawet oficerowie! Dwa krążowniki i jeden statek patrolowy! Ehh..." - Zamani wziął głęboki wdech i zapytał - "To co z tymi obserwatorami?"

"Pojawiła się Carska armia" - zameldował spokojnie, lecz lekko w duchu kisnąc adiutant.
#wielkawojnafabularnie