Wpis z mikrobloga

W sumie pomyślałem, że mogę opisywać swoje dni. Robię powtórkę z pierwszego wpisu, dorzucam hurtowo resztę i spróbuję codziennie wrzucać kolejne dni.

17.08.2020 - pierwsze objawy
20.08.2020 - pozytywny wynik testu na Covid19

LVL 30, Łódź

1. Dzień od objawów.
Zaczęło się w poniedziałek wieczorem, lekka gorączka i osłabienie, poszedłem spać. Nie zasnąłem do jakiejś 3, 4 rano, bo momentalnie zacząłem się tragicznie czuć.
Wszystko mnie okropnie bolało, każdy mięsień. Głowa - myślałem że wybuchnie. Do tego lekkie trudności z oddychaniem.
2. Dzień od objawów.
Trwało to potem cały wtorek (wtedy zadzwoniłem do rodzinnego.
Teleporada i cyk antybiotyk, ale i tak nie miałem siły wstać na dłużej, niż minutę, więc sobie darowałem wizytę w aptece i stwierdziłem, że a przeleżę i jutro będzie już git.
Temperatura nie była jakaś straszna, bo 38 stopni, wydaje mi się, że była o wiele za niska jak na mój stan. Czułem jakby było zdecydowanie więcej.
Solpadeina trochę ulżyła w tym wszystkim.
3. Dzień od objawów.
Środa już lepiej. Nadal osłabienie. Bóle znacznie mniejsze (głowa nadal najgorzej).
iężko się rozmawia, bo po chwili muszę robić co chwila przerwy i brać głębokie wdechy. Jakieś losowe bardzo suche kaszlnięcia.
Generalnie ciężko się oddycha i pewnie z tego powodu zrezygnowałem póki co z rozmów telefonicznych (wszyscy wkoło ciekawi, wiadomo).
4. Dzień od objawów - 1. dzień kwarantanny.
W czwartek rano jeszcze wziąłem solpadeine, poczułem się lepiej, ale z ciekawości zrobiłem sobie test, za dwa dni wyniki.
Nie pasowało mi to do żadnego przeziębienia, które wcześniej przechodziłem, a zdarzyła mi się gorączka z 39 stopniami.
Nigdy mnie tak łeb nie bolał w połączeniu z tymi innymi objawami. Nie wyglądało to jak typowa grypa.
5. Dzień od objawów - 2. dzień kwarantanny
Piątek rano się budzę, nadal osłabiony z trudnościami w oddychaniu, nie brałem już niczego, bo generalnie nie lubię łykać tabsów za dużo.
Zacząłem pracę i stwierdziłem, że jak skończę to sprawdzę, czy może już jest wynik.
Po czym dzwoni miła babeczka z Sanepidu (uprzedziła mnie) i mówi, że dostała wczoraj wieczorem wynik i jest pozytywny.
Trochę stresu, imię, nazwisko, pesel, adres zamieszkania, telefon, lokatorzy, z kim się widziałem i gdzie byłem przez ostatni tydzień.
Współlokatorka w mieszkaniu stwierdziła, że teraz to kij i też idzie na kwarantannę. Przyjechali do mieszkania i zrobili jej wczoraj wymaz, dzisiaj będą wyniki.
Osoby, z którymi miałem bliski kontakt są na kwarantannie przez weekend, w niedzielę biorą od nich wymaz i jak będą negatywni to koniec kwarantanny.
Jak będą pozytywni to wiadomo. Ja będę miał badanie 30, jak negatyw to za dwa dni drugie i adios. Jak pozytyw to bodajże za tydzień kolejne.

6-7 Dzień od objawów - 3-4 dzień kwarantanny
Gorączka spadła. Oddycha się ciężko.
Do tego krtań, czy gardło napuchnięte, nie mogę za bardzo mówić, bo albo mam problem z oddechem po chwili rozmowy albo po prostu gardło nie daje rady.
Nie boli gardło, ale tak jakoś ciężko się mówi.
O wysiłku fizycznym nie ma mowy, za szybko się męczę. Generalnie sporo leżę, śpię, odpoczywam. Trochę więcej kaszlę i odkrztuszam.
Dzwoni policjant, pyta się czy wszystko ok, czy jesteśmy w domu i czy nie potrzeba nam czegoś.

8-10 Dzień - 5-7 dzień kwarantanny
Oddech troszkę zluzował, ale nadal płytki. Zmęczenie nie pozwala na zbyt dużo. Kaszel bez zmian. Ogólnie bez zmian.
I bez szału, niby nic nie jest, a jestem mocno wymęczony. Raczej na spokojnie, czytam książkę, ogarniam internety itd. Rozmowy z policją itp.
Zapytałem się lekarza internisty, czy ja tak mam po prostu leżeć i magicznie czekać aż się wyleczy samo. Powiedział, że nie ma na to leku.
Ewentualnie, jak się boję powikłań bakteryjnych, to mogę wziąć Biseptol. Ponoć jedna pacjentka dostała przy wypisie ze szpitala po Covidzie19. Wypisał receptę, ale na razie się wstrzymuję.
Dowiedziałem się, że kolejny test na Sarscov2 będzie 31, a nie 30 sierpnia :(

#mamcovid19 #covid19 #sarscov2 #zdrowie
  • 2