Wpis z mikrobloga

Dziwne zachowanie ludzi w tym kraju mnie rozwalają.

Siedzimy w restauracji, czekamy na jedzenie i widzimy jak podjeżdża na parking samochód.
Wysiada facet, kobieta, syn i pies. Było by wszystko ok, gdyby nie zaczęli zakładać maseczek i rękawiczek.
Zabezpieczyli się w 100%. Tylko co z tego jeśli do restauracji weszli z psem. Siadają przy stoliku.
Kelnerka to widzi i już wie, że będzie imba. Grzecznie prosi klientów o wyprowadzenia psa, bo nie można.
Nawet są tabliczki przy wejściu. Coś tam pomruczeli, ale wyszli.
Przy samochodzie od razu kobieta zdjęła rękawiczki i zaczęła wszystkim ręce pryskać czymś do odkażania.
I tak to jest w naszym pięknym kraju zastraszanych przez #pis

Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. W życiu bym nie wpadł na to, aby wejść z jakimś zwierzęciem do restauracji, bo wiem, że raczej nie pasowało by to właścicielom jak i innym klientom, a tu proszę.

#koronawirus #polska #gownowpis
  • 6
  • Odpowiedz
W przedcovidowej Warszawie niestety zaczynał się panoszyć ten #!$%@? zwyczaj sadzania psa przy stoliku w lokalu.


@Dutch: mam znajomą w Szwajcarii, u nich na pytanie, czy macie dzieci często usłyszysz nie ale mamy psa
  • Odpowiedz
@Dzyndzyb:
No to #!$%@? obyczaj, przy całej mojej miłości do psów - mogę sobie wyobrazić, że ktoś sobie nie życzy, że pies zrobi swoje klasyczne otrzepywanko i drobinki buk wie czego z sierści polecą po talerzach zgromadzonych gości. To chyba nic dziwnego?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Dutch: jasne, to nic dziwnego, pies ma być cały czas pod kontrolą właściciela. Brak kontroli mad psem jest tak samo denerwujący jak stawianie na stole torebki, która wcześniej leżała nie wiadomo gdzie, albo przewijanie bombelka na sali
  • Odpowiedz