Wpis z mikrobloga

@odwrocone_ytrewq piękna, alpina zawsze mi się kojarzy z takim cwaniakiem co przywiózł taką z de po konkretnym dzwonie. Znalazł taką samą w pl, pojechał do typa i porobił foty, jego ziom z PZU ubezpieczył mu to auto (przegląd i rejestracja było załatwione) i potem zgłoszenie szkody. Ktoś w PZU płakał jak dotarło do nich że to auto jest warte kilkadziesiąt razy więcej niż myśleli. Na szczęście cwaniak przecholował i w końcu
  • Odpowiedz