Aktywne Wpisy
Adamfabiarz +284
Jestem trochę przerażony tym wypadkiem na A1 spowodowanym przez BMW właściciela jednej z łódzkich firm podczas którego zginęła trójka niewinnych ludzi. Równie dobrze mogło trafić na mnie.
80% tras jakich robię to na polskich i innych europejskich drogach szybkiego ruchu (pozostałe 10-12% miasta i 8-10% pozostałe drogi krajowe, wojewódzkie). O tym że nabijam kilometry niech świadczy fakt, że do teraz w 15 miesięcy po wyjeździe z salonu przejechałem 49 tys. km.
Jednocześnie
80% tras jakich robię to na polskich i innych europejskich drogach szybkiego ruchu (pozostałe 10-12% miasta i 8-10% pozostałe drogi krajowe, wojewódzkie). O tym że nabijam kilometry niech świadczy fakt, że do teraz w 15 miesięcy po wyjeździe z salonu przejechałem 49 tys. km.
Jednocześnie
borsuk123 +1888
Yves Saint Laurent Kouros Fraîcheur (1993)
Jubileuszowy wpis to i perfumy musza być wyjątkowe. Wiedziałem, że zakładając sobie liczbę 150 i tak na niej się nie skończy. Zbyt lubie perfumy żeby przestać o nich pisać.
Pamiętam jak rok temu miałem ból głowy co wziąć w maju ze sobą na wycieczkę po Italii. Wziąłem w końcu 2x więcej perfum niż miałem w planach w tym bohatera dzisiejszego wątku, który został największym wygranym w moich oczach
Kouros Fraîcheur to w dużym skrócie wygładzony, bardziej cytrusowy Kouros. Letni Kouros dla którego im większa temperatura tym jest lepiej bo jest pozbawiony wszelkich animalistycznych nut z cywetem na czele, który jako główny składnik Króla odrzuca na starcie wiele amatorów perfumwego boga. Mimo, że wywalono z niego animalne nuty to jest dalej coś zwierzęcego w tym Fraicheur. Próżno tam szukać piżma ale perfumy te pachną bardzo męsko, a owoce takie jak ananas czy bergamotka świetnie łączą się ze świeżym zapachem kwiatu pomarańczy, pikantnie orientalnym imbirem i świeżą wetywerią. W bazie jest natomiast ambra z bardzo delikatną paczulą, które nie wychodzą przed szereg. Kouros Fraîcheur pachnie lekko, owocowo, wakacyjnie ale nie jest pozbawiony pazura. Doskonale nadaje się na upały bo nie przydusi ani nas ani tak jak Król Kouros osób z najbliższego otoczenia. Nie znaczy to jednak, że nie ma dobrych parametrów. 7-8 godzin na skórze i niezła wyczuwalność przez pierwsze dwie godziny. Jak na zapach typowo wakacyjny to jest wystarczająco dobrze i nie widziałbym sensu aby projektował mocniej. Można też spokojnie w nim wsiąść w środku lata do zatłoczonego tramwaju w Krakowie..
Nie są to perfumy dalej produkowane ale nadal można je z łatwością kupić z drugiej ręki nie wydając przy okazji milionów tak jak to trzeba niestety poczynić z najlepszym w mojej opinii flankerem Kourosa – Eau de Sport na którego już od paru dobrycg lat mam dużą ochotę .Zostało mi jeszcze trochę w odlewce ale rozważam przed następnymi wakacjami zakup pełnego flakonu, no chyba, że pojawi się dobra okazja na eBayu. Jeśli pytacie mnie czy warto to potwierdzam, że tak i wcale nie trzeba być fanem Kourosa bo to bardzo oryginalny świeżak na lato. Najbliżej mu do wersji Tonique, którą opiszę kiedy indziej. Świetne, charakterne perfumy na lato.
zapach: 8,0/10
trwałość:7,0/10
projekcja: 7,0/10
podobne: Yves Saint Laurnet Kouros
cena: około 400 zł za 100 ml, tylko z drugiej ręki.
Nowego sie nie da kompletnie uzywac w upał, a stary byl przepiękny