Wpis z mikrobloga

Powrót do korzeni.

Miałem ochotę na prostą technicznie, płaską i w miarę utwardzoną trasę. Chciałem jechać szybko i dość długo by odmulić nogi po dwumiesięcznej podróży przez Polskę i Szwecję. Odmulić bo po powrocie zauważyłem, że blokuję się na małych prędkościach i mam jakiś lęk przed przekraczaniem 20 km/h. To miałoby sens gdybym jeździł codziennie i nie miał dobrych warunków do regeneracji. Teraz czas przypomnieć sobie inny tryb jazdy.

Chciałem zrobić około sto kilometrów po Puszczy Kampinoskiej ale gdy już nią jechałem przypomniałem sobie, że nigdy nie jechałem wzdłuż Narwi pomiędzy Nowym Dworem Mazowieckim a Zegrzem.

Wjechałem więc na czarny szlak i kawałek za Palmirami wjechałem na asfalt którym beztrosko dojechałem do mostu kolejowo-drogowego w Modlinie. Tam skierowałem się na wał przeciwpowodziowy po którym szła utwardzona ale zakrzaczona ścieżka. Już po kilku kilometrach zaczął mnie nudzić brak kamieni, korzeni czy głębokiego piachu. Na błoto niestety liczyć nie mogłem. Z braku możliwości ucieczki z drogi po wale zacząłem z niego zjeżdżać by po chwili wrócić na górę. Trafiłem też na drogi biegnące po polach na które chętnie wjechałem. Niestety po jakimś czasie ponownie wprowadziły mnie na wał przeciwpowodziowy. Zacząłem myśleć o alternatywie dla drogi wzdłuż Kanału Zegrzyńskiego, którą niedawno na znacznej długości zaasfaltowano.

W Zegrzu skierowałem się do Lasu Nieporęckiego którym dojechałem do Lasu Jabłonowskiego co było idealnym wyborem. Tu wreszcie mogłem jechać pod górę po piachu i korzeniach.

Potem pojechałem praskim brzegiem do mostu Świętokrzyskiego żeby podjechać na starówkę gdzie ostatnio byłem w zeszłym roku. Lubię starówkę.

#rower #rowerovsky
Pobierz Patrick_Rowerovsky - Powrót do korzeni. 

Miałem ochotę na prostą technicznie, płaską...
źródło: comment_1597637655Ne1k9L7I77kbWvqII42JeL.jpg
  • 5
@lukaszzz: lubuskie lasy to samo, woda niesie ten piach na dół, jak podgladamy czym sobie jeżdżą po Szkocji, Skandynawii nie mówiąc już o basenie morza śródziemnomorskiego to znowu mam żal w #!$%@? że się urodziłem w rejonie, gdzie wszystko idzie jak krew w piach.