Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Opowiem wam historię o związku z moją już byłą dziewczyną. Ja ciut po 30-tce, a ona w tym roku kończy. Poznaliśmy się w pracy (prowadziła u nas raz w tygodniu zajęcia) i połączyła nas wspólna pasja i trochę innych rzeczy. Ogólnie jestem pewnym siebie facetem z wieloma zainteresowaniami, które mogą wielu w jakiś sposób imponować (większość odnośnie sportu i pracy). Źle jakoś nie zarabiam i nie mam ogólnie życiowych problemów czy nałogów. Podbijałem do niej jakiś czas i w końcu zaiskrzyło po kilku miesiącach nienachalnego bajerowania. No i tak byliśmy ze sobą kilka miesięcy z czego większość czasu podczas kwarantanny. Wcześniej zabierałem ją na jakieś nietypowe wyjazdy z mojej inicjatywy. Przyjeżdżałem z winkiem, zostawałem na noc, czasem coś u niej w kuchni upichciłem, kupiłem prezencik, interesowałem się co u niej itp. Bardzo przyjemnie było przez ten czas. Zaangażowałem się, ale nie na tyle by dać się nią zaślepić. Wszystko w takiej zdrowej normie z szacunkiem, ale bez płaszczenia się babie.

Była uparta i miewała czasami ciężki charakter. Jestem też upartym facetem, który stawia na swoim, ale nie za wszelką cenę i potrafię schować dumę w kieszeń i odpuścić. Po pewnym czasie zaczęło się coś psuć. Zaczęło mnie irytować to, że zaczęła mi odpisywać na drugi dzień albo nie odczytywać moich wiadomości. Na początku grzecznie pytałem się czemu tak robi. Nie chce by ktoś zrozumiał mnie źle - nie chciałem jej osaczać i non stop #!$%@?ć przez messengera o głupotach cały dzień. Przyzwyczajcie się do takiego kontaktu i jest to normalne, a jak zaczyna być inaczej to się zastanawiacie dlaczego. Przez jakiś czas się to powtarzało,a ja się dalej pytałem czego tak robi. Napisała mi, że chce ze mną porozmawiać. Stwierdziłem, że ok bo to dobra okazja by sobie poważniej porozmawiać jeszcze o wielu innych rzeczach.

No i tej rozmowy nigdy nie było.

Podczas pandemii pracowałem zdalnie z domu rodzinnego, ale często przyjeżdżałem na mieszkanie więc byłem na miejscu. Próbowałem się wielokrotnie spotkać, ale śpiewka była standardowa "nie mogę dzisiaj, bo praca", "nie mogę dzisiaj bo znowu coś". Nie cisnąłem i rozumiałem to. Na messengerze po pewnym czasie zlewka. Od tego momentu chyba stałem się dla niej obojetny bo ani razu się nie spytała co u mnie. Miałem w tym miesiac ciężki okres w życiu, który był spowodowany stresem w pracy związany z projektem, kilka nieudanych drogich zakupów, obawa o to, że moja mama zachorowała ponownie na raka itp. Naprawdę byłem w psychicznym dołku. Po tygodniu zauważyłem, że gdzieś wyjechała na jakiś obóz i wrzuciła fotkę na SM. Napisałem SMS'a gdzie #!$%@? się trochę uniosłem (ale bez obrażania i chamstwa) pisząc co o tym myślę. Głównie o to, że milczy, gdzieś jeździ, a dla mnie nie ma nawet chwili na to by pogadać. Pod wpływem emocji wyrzuciłem ją nawet z FB z znajomych by jakoś zwrócić na siebie uwagę. Wiem, że to było słabe, ale byłem psychicznie mocno wtedy rozdarty. Odpowiedziała mi w dużym skrócie, że jestem uparty, zaborczy i czuje presję z mojej strony. WTF?! Ani razu na niej nic nie wymuszałem, nawet odwoziłem ją kilka razy z imprez od koleżanek, nie ingerowałem w jej czas własny. Tłumaczyłem, że ja nie mam problemu z tym, że gdzieś jeździ bo przez tą pandemię każdy był głodny wyjazdów. Przeprosiłem, że się uniosłem i próbowałem dalej jakoś ten związek "pozaklejać". Dzwoniłem kilka razy do niej i mówiłem, że jakbyśmy porozmawiali wcześniej to nie byłoby takich kwasów, a ja bym zluzował jeśli tak się z tym źle czuła. Jestem taki, że muszę znać granicę by odpuścić z swoim zachowaniem, ale nigdy nie było mowy o byciu toksycznym i ustawianiu kogoś pod siebie. Spotkaliśmy się raz na obiedzie w fajnej atmosferze i wydawało mi się, że wszystko wróci na właściwe tory.

Nie wróciło

W dalszym ciągu zlewki i odpowiadanie na wiadomości na drugi dzień (bardzo obojętnie). Dalej próbowałem się spotkać i pogadać, ale po pewnym czasie przestała mi odpisywać i sam ostatecznie odpuściłem bo nie mam zamiaru czuć się jak mucha, która lata komuś koło głowy. Minęły ok 2 miesiące i widzę, że już spotyka się z nowym gościem, którego poznała na pewnej grupie z którą wspólnie jeździła chwile po tym jak zaczynało się między nami psuć. Dodam, że gość poziomem dynamiczności i tego co robi mi nawet do pięt nie dorasta. Taki wątły chłopaczek, ale totalnie nic do niego nie mam i sprawia wrażenie sympatycznego gościa. Nie mogę go za nic winić, bo mnie nawet nie zna i pewnie nie powie mu o mnie. Zabolało mnie to, ale mam dostatecznie sporo w życiu zainteresowań i wrażeń by mieć czymś zajętą głowę. Z czasem pewnie przejdzie, ale dziewczynę będę starał się totalnie wymazać ze swojego życia. Może z czasem uda się kogoś fajnego poznać, bo pomimo ciekawego życia wracam sam do domu i piszę teraz te żale.

Mam już dosyć blizn na sercu i z każdą kolejną dziewczyną tracę do nich zaufanie. Zostawiła mnie z uczuciem totalnego zmieszania i nawet nie wiem czego tak postąpiła. Pomimo moich wad nie zasłużyłem sobie na takie zachowanie.

Apel do różowych i niebieskich
Rozmawiajcie ze sobą i nie chowajcie głowy w piach jak jest między wami problem.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f384211e3135a007e5a0900
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę

[====================....................] 51% (120zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 16
  • Odpowiedz
GwiezdnaBabcia: Biegacie, walczycie, bajerujecie, nadskakujecie laskom, które od początku są olewcze i trudne. Jara was niedostępność, jara was ta walka. A potem chlip chlip złamane serduszko. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Trzymaj się Mirku, ale na przyszłość zwracaj uwagę na takie niuanse zamiast wierzyć, że wypadami i prezentami kupisz zblazowaną laskę.

Zaakceptował: LeVentLeCri
  • Odpowiedz
  • 5
A ona wiedziała, że jest z Tobą w związku? ( ͡º ͜ʖ͡º)


@mAnic_ Właśnie czytając ten wpis też się zaczęłam zastanawiać. Bo dla mnie to to trochę wyglądało, że facet się kręci gdzieś w okolicy to się kręci i tyle. A, że kręcił się coraz rzadziej to... ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
OP: >A ona wiedziała, że jest z Tobą w związku? ( ͡º ͜ʖ͡º).

Bądźmy poważni. Normalnie się spotykaliśmy

jakbyś nie uprawiał pisarstwa tylko egzystował w świecie realnym to nie miałaby w dupie ciebie, twoich pasji


Pracowała długo więc nie będę jej walił w drzwi. Poza tym często u niej byłem

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri
  • Odpowiedz
Szczerze to nie mogłeś nic zrobić. Rozmawialiście ale para już dawno nie byliście. Prawdę powiedziawszy to nie była nawet Twoja przyjaciółka. Przyjaciele nie olewają Cię, gdy masz problem. Dobrze że usunąłeś ja z fb. Na drugi raz znacznie wcześniej ogranicz kontakt.
  • Odpowiedz
Jak człowiek jest zakochany po uszy to nie dostrzega wielu sygnałów. Nie zrobiłeś jej nic złego, więc wydawać się by mogło, że powrót jest możliwy. To tak jednak nie działa (niestety).
  • Odpowiedz
GłuchaMurzynka: > Ogólnie jestem pewnym siebie facetem z wieloma zainteresowaniami, które mogą wielu w jakiś sposób imponować (większość odnośnie sportu i pracy)

Dodam, że gość poziomem dynamiczności i tego co robi mi nawet do pięt nie dorasta. Taki wątły chłopaczek, ale totalnie nic do niego nie mam i sprawia wrażenie sympatycznego gościa.


Ojej, może byłeś po prostu zbyt zajebisty dla niej? A przypadkiem jak czegoś nie upichciłeś to nie zdarzało ci
  • Odpowiedz