Wpis z mikrobloga

Być takim dziennikarzem piłkarskim to sielanka. Na niczym nie musisz się znać. Przelecisz wzrokiem nagłówki gazet, żeby się orientować kto gdzie gra i jakie były ostatnie wyniki, napiszesz eksperckim tonem "no, ciekawy, ciekawy transfer, fajny chłopak, szybki, dobry strzał z daleka" + jakiś komunał, który można powiedzieć o prawie każdym. Ale nic bardzo odważnego, bo jeszcze się skompromitujesz, jak się nie sprawdzi. Głębokie analizy przeprowadza się po sezonie. Wtedy masz 158 argumentów za tym, że od początku było wiadomo, że to będzie porażka. Kotleszka dzisiaj stwierdził o Semedo w Stanie futbolu, że transfer obrońcy z ligi portugalskiej to od początku było wiadomo, że porażka (przecież Pepe, Coentrao, Ferreira, Carvalho wcale nie byli czołowymi postaciami w drużynach walczących o LM). Gość z TVP z kolei powiedział, że od zawsze wiedział, że Coutinho w Barcelonie nie ma racji bytu. Już nie chce mi się szukać, co nasi rodzimi eksperci pisali jeszcze w styczniu o Setienie, który teraz ich zdaniem jest parodystą, ale coś mi mówi, że wielu ostro pałowało Wiplera nad jego filozofią.

Inna sprawa to hierarchia lig. Rok temu naczytałem się analiz o tym, jak to liga angielska zaczyna wieloletnią dominację nad Europą. Teraz okazuje się, że od dawna wszystko wskazywało na to, że to Bundesliga będzie szła w górę.

#pilkanozna
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Ryjuss: Dokładnie, niektorzy polscy dziennikarze nie ogarniają, że nie znaja sie na wszystkim. Taki Ćwiąkała np. wprost mówi, że o Calcio nic nie będzie mówił i leci tylko o tematach na które może sie z sensem wypowiadać.
  • Odpowiedz