Wpis z mikrobloga

Jest we mnie coś ekscentrycznego, co od zawsze sprawia, że znaczna część popularnych rzeczy mi się nie podoba. To się tyczy mody, muzki, filmów i seriali (choć oglądam ich bardzo mało, bo samo siedzenie przed ekranem i pochłanianie kolejnych tworów kinematografii mnie nie pociąga, choć jest obecnie popularne), sposobów spędzania wolnego czasu itp.

I tu nie chodzi o bycie jakimś freethinkerem, że hurr durr g---o dla mas, tylko po prostu kiedy wybieram sam coś sam dla siebie, to zwykle skończy się na czymś, co nie jest powszechnie lubiane. I nawet jeśli daję sobie szansę na przekonanie się do rzeczy "na topie" to i tak zazwyczaj na koniec jakoś mi nie podchodzą. I nie jestem tez przez to z takimi rzeczami bardzo na bieżąco i mocno w temacie.

Trochę się to dołożyło do mojego przegrywania, bo to jeden z powodów, przez które nigdy nie byłem "zwykłym młodym człowiekiem jak każdy inny", a w rozmowie nigdy nie miałem takiego komfortu, że sprowadzę rozmowe na modny serial/zespół/wydarzenie i jakoś to pójdzie. I na odwrót - kiedy ktoś mnie pytał "ej, a znasz albo lubisz to czy tamto" to niestety w większosci przypadków wbrew oczekiwaniom rozmówcy padała ode mnie odpowiedź "eee... nie"
#przegryw
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach