Wpis z mikrobloga

@sononaks: a czułeś się obserwowany? nie w takim złym sensie tylko że jakbyś wszedł do czyjeś krainy i po prostu oczy cię widzą?
Ja sam wspominam szałwię dobrze choć dla mnie to uczucie bycia na "czyimś" terenie było przytłaczające. MXE-hole czy K-hole dla mnie było niczym co po tygodniowym piciu herbatki z liści zostało zwięczone paleniem ekstraktu, nie pamiętam mocy ale z zewnątrz śmiałem się 10 min non stop a potem
@preczzbotamipisowskimi: Nie. Czułem tylko potężny dyskomfort, bo były takie jakby wały, które zajmowały mi cały czas miejsce na planszy i nie było miejsca dla mojego ego, żeby sobie przycupnąć i byłem przerażony, chociaż nie wiedziałem czy jestem żabą czy kasztanem, a na pewno nie wiedziałem że jestem człowiekiem. Ograniczone sygnały z mózgu, zero myślenia
ie pytajcie o wszystko i nie piszcie zbyt wiele


@CacyIsBack: tzn?

@Jakis_Leszek: nie no żartuję z tym 50 lat. Trip trwał może z 15 minut, z czego tylko kilka minut mój mózg pracował i odbierał #!$%@? wizje, bo pozostałe minuty to kompletna nicość


@sononaks: mi po psychodelikach czy dyso zdarza się zaburzenie postrzegania czasu, mam wrażenie, ze minęło pare h a rzeczywiście mija pare minut. Typowe;)

Raz po dysocjantach