Wpis z mikrobloga

No nie wytrzymie. Od kilkunastu minut jest dyskusja z ojcem, który twierdzi, że powinienem zrobić magistra z informatyki, bo mi się to bardzo przyda kiedyś xD I nie idzie wytłumaczyć, że tak nie jest. Myślenie sprzed kilkunastu lat, że bez studiów ngidzie nie znajdziesz pracy, jest zbyt silne.

I nie twierdzę, że papierek w ogóle się nie przydaje, bo choć taką głupotę jak trochę więcej urlopu mam dzięki zdaniu inżyniera i na pewno było łatwiej na początku znaleźć pracę jako programista. Ale teraz myśl o tym, że miałbym 2 lata weekendów marnować tylko po to, żeby mieć tego magistra, trochę mnie śmieszy.

A wiecie od czego się zaczęło? Bo się dowiedział, że w szpitalu jak pielęgniarki zrobią sobie magistra, to mają +1000 zł do wypłaty xD (serio tak jest jakby co, ale dokładnego stanowiska, szpitala itd. nie będę opisywał)

Już widzę jak ktoś mi da 1000 zł za studia za parę lat pomimo, że taska nie oddam na termin, bo gówno będę umiał, no ale szef będzie zadowolony, bo magistra mam xD

Ps. Jeszcze raz przypomnę, że nie krytykuję samego dążenia do ukończenia pełnych studiów, po prostu uważam, że jak się od razu tego nie ogarnie stacjonarnie, to potem jest to zbyt uciążliwe w stosunku do korzyści. No i w jakichś super korpo typu google, nokia pewnie biorą pod uwagę stopień wykształcenia, jestem tego świadom, ale podejrzewam, że jak się zrobi na odpierdziel papierek w byle jakiej uczelni, to tam też nie siedzą jacyś łosie i to zauważą.

#programowanie #informatyka
  • 21
  • Odpowiedz