Tymczasem w Warszawie trwa protest medyków. Fajnie, że dzisiaj prawdopodobnie żadne media nie będą zainteresowane tematem albo będą nim zainteresowane w stopniu minimalnym. Przynajmniej postulaty przekleję:
"Drogie Koleżanki i Koledzy! Kryzys w ochronie zdrowia pogłębia się. Jego skutki były wyraźniej niż zwykle widoczne w trakcie pandemii, a brak współpracy z rządem i związany z tym chaos, czynił pracę jeszcze trudniejszą niż na co dzień. Mimo upływu lat i wielu zapewnień, nadal maleje dostępność do świadczeń, rosną za to kolejki, nadal borykamy się z problemami kadrowymi. Zewsząd płyną informacje o niejasnych wydatkach ministerstwa zdrowia. Za naszymi plecami i mimochodem, pod pozorem tarczy 4.0, wprowadza się przepisy, które w konsekwencji mogą wiązać nam ręce i odbierać szanse pacjentom. CZAS POWIEDZIEĆ GŁOŚNE "NIE!" Nadeszła chwila, żeby po raz kolejny pokazać nasz ostry sprzeciw i zmusić polityków do poważnych i realnych działań w celu naprawy systemu ochrony zdrowia.
Żądamy: - przyspieszenia wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do minimum 6,8% PKB (liczonego wg prognozy na dany rok) - rozwiązania upokarzających dla pacjentów problemów kolejek i braku dostępności świadczeń - natychmiastowego zajęcia się przez polityków kryzysem w ochronie zdrowia- epidemia pokazała, jak jest tragicznie- czy nadal chcemy żyć nadzieją, że wirus nie zaatakuje mocniej, zamiast świadomości, że jesteśmy dobrze przygotowani? - realnych działań, prowadzących do zmiany oburzających i niesprawiedliwych przepisów zawartych w "tarczy antykryzysowej 4.0", zrównujących medyków niosących pomoc z przestępcami
Manifestacja w sobotę 8. sierpnia, w Warszawie, o godzinie 12:00, ruszająca spod Ministerstwa Zdrowia pod Sejm, ma pokazać twarde veto i sprzeciw całego środowiska medycznego. Jest to wspólna inicjatywa pielęgniarek, ratowników, lekarzy i całej grupy profesjonalistów ochrony zdrowia, skupionych wokół idei Porozumienia Zawodów Medycznych. Problem dotyczy w równym stopniu nas wszystkich, i tak jak na co dzień pracujemy razem, tak razem wyjdziemy na ulicę."
@gupio: No tak, bądzmy jednymi z gorszych dalej, dziwmy sie że nie działa xD
"6,3 proc. PKB - tyle według OECD wynoszą w Polsce wydatki na zdrowie. Wydatki publiczne stanowią 4,34 proc. PKB. Średnia wydatków na zdrowie dla krajów OECD to 8,8 proc.. Polska jest więc poniżej średniej, na 9. miejscu od
To co dzieje się w tym państwie jest chore. Brakuje lekarzy, ratoli, piguł, do tego wszystkiego dramatyczna sytuacja organizacyjna związana z covid, totalnie nieudolne pseudo-teleporady POZ i oni mają czelność wprowadzać takie #!$%@? przepisy z powodu których kolejni medycy zrezygnują z pracy w tym #!$%@?łku/śmigną na emigrację gdzie będą szanowani.
@frrans: spoko, tylko najpierw dokładnie przetrzepać służbę zdrowia i wywalić tych pseudo lekarzy co uja wiedzą. Do tego jeszcze dokładniej sprawdzić i ukarać cfaniakow nabijających wizyty których nie było. No i dojechać jeszcze cfaniakow mieszających swoje prywatne usługi z usługami nfz. Ale by się zrobiło miejsca dla nowych ambitniejszych i ile hajsu by się zaoszczędziło. Jeszcze płatne studia lub z przymusem późniejszej pracy w pl zamiast wyjazdu i kolejny bonusik
@Ekscentryczny_obserwator: najpierw to trzeba stworzyć warunki, żeby ci ambitni chcieli tutaj zostać i mogli się bezpiecznie wykazywać wiedzą. Ale niee, lepiej zacisnąć pasa, założyć kaganiec medykom i dej, dej mnie profesjonalną ochronę zdrowia.
@frrans: to póki nie ma warunków to niech płacą za studia aby był hajs na robione tych warunków. Kaganiec medykom? Nie rozsmieszaj mnie xD Roszczeniowe zakały. Z wyjątkami oczywiście.
@a231: W USA jest chory system, firmy ubezpieczeniowe i szpitale bardzo wysoko wyceniają usługi - jako pacjent masz słabą kartę przetargową. Inną przyczyną jest to, że jest kilkadziesiąt firm ubezpieczeniowych, i jeszcze więcej firm zarządzajcych szpitalami. Przez to masz wywindowane koszty administracyjne. No i oczywiście różnica jest taka, że ubezpieczalnie i szpitale są for-profit a w Europie nie. Dodatkowo koszty rosną o 10-20% zysku, który szpitale i ubezpieczalnie muszą realizować. A państwo zapewnia darmową służbę zdrowia emerytom, weteranom i najbiedniejszym, więc wydając najwięcej w OECD i tak zapewnia się służbę zdrowia tylko części mieszkańców. Mój własny przykład - pracuje w USA, mam ubezpieczenie, za które miesięcznie płacę $725, czyli całkiem sporo. Za każdą wizytę płaci się $20 (nazywa się to co-pay). Ale gdybym przyszedł z ulicy to 10-minutowa wizyta kosztowałaby mnie... $400. A, no i to nie jest tak, że mogę sobie wejść do każdego lekarza - $20 zapłacę jak będzie to lekarz / przychodnia z mojej sieci, która ma specjalne stawki z ubezpieczycielem (i ubezpieczyciel płaci np. $100 zamiast $400).
"Drogie Koleżanki i Koledzy!
Kryzys w ochronie zdrowia pogłębia się. Jego skutki były wyraźniej niż zwykle widoczne w trakcie pandemii, a brak współpracy z rządem i związany z tym chaos, czynił pracę jeszcze trudniejszą niż na co dzień.
Mimo upływu lat i wielu zapewnień, nadal maleje dostępność do świadczeń, rosną za to kolejki, nadal borykamy się z problemami kadrowymi. Zewsząd płyną informacje o niejasnych wydatkach ministerstwa zdrowia. Za naszymi plecami i mimochodem, pod pozorem tarczy 4.0, wprowadza się przepisy, które w konsekwencji mogą wiązać nam ręce i odbierać szanse pacjentom.
CZAS POWIEDZIEĆ GŁOŚNE "NIE!"
Nadeszła chwila, żeby po raz kolejny pokazać nasz ostry sprzeciw i zmusić polityków do poważnych i realnych działań w celu naprawy systemu ochrony zdrowia.
Żądamy:
- przyspieszenia wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do minimum 6,8% PKB (liczonego wg prognozy na dany rok)
- rozwiązania upokarzających dla pacjentów problemów kolejek i braku dostępności świadczeń
- natychmiastowego zajęcia się przez polityków kryzysem w ochronie zdrowia- epidemia pokazała, jak jest tragicznie- czy nadal chcemy żyć nadzieją, że wirus nie zaatakuje mocniej, zamiast świadomości, że jesteśmy dobrze przygotowani?
- realnych działań, prowadzących do zmiany oburzających i niesprawiedliwych przepisów zawartych w "tarczy antykryzysowej 4.0", zrównujących medyków niosących pomoc z przestępcami
Manifestacja w sobotę 8. sierpnia, w Warszawie, o godzinie 12:00, ruszająca spod Ministerstwa Zdrowia pod Sejm, ma pokazać twarde veto i sprzeciw całego środowiska medycznego. Jest to wspólna inicjatywa pielęgniarek, ratowników, lekarzy i całej grupy profesjonalistów ochrony zdrowia, skupionych wokół idei Porozumienia Zawodów Medycznych. Problem dotyczy w równym stopniu nas wszystkich, i tak jak na co dzień pracujemy razem, tak razem wyjdziemy na ulicę."
źródło video
#warszawa #bekazpisu #protest #ratownictwo #999 #polska #koronawirus
@frrans: #!$%@? 100% pkb od razu xd
@gupio: No tak, bądzmy jednymi z gorszych dalej, dziwmy sie że nie działa xD
"6,3 proc. PKB - tyle według OECD wynoszą w Polsce wydatki na zdrowie. Wydatki publiczne stanowią 4,34 proc. PKB. Średnia wydatków na zdrowie dla krajów OECD to 8,8 proc.. Polska jest więc poniżej średniej, na 9. miejscu od
@Niewiemja: WUT? Jak oni to liczą?
@a231: W USA jest chory system, firmy ubezpieczeniowe i szpitale bardzo wysoko wyceniają usługi - jako pacjent masz słabą kartę przetargową. Inną przyczyną jest to, że jest kilkadziesiąt firm ubezpieczeniowych, i jeszcze więcej firm zarządzajcych szpitalami. Przez to masz wywindowane koszty administracyjne. No i oczywiście różnica jest taka, że ubezpieczalnie i szpitale są for-profit a w Europie nie. Dodatkowo koszty rosną o 10-20% zysku, który szpitale i ubezpieczalnie muszą realizować.
A państwo zapewnia darmową służbę zdrowia emerytom, weteranom i najbiedniejszym, więc wydając najwięcej w OECD i tak zapewnia się służbę zdrowia tylko części mieszkańców.
Mój własny przykład - pracuje w USA, mam ubezpieczenie, za które miesięcznie płacę $725, czyli całkiem sporo. Za każdą wizytę płaci się $20 (nazywa się to co-pay). Ale gdybym przyszedł z ulicy to 10-minutowa wizyta kosztowałaby mnie... $400. A, no i to nie jest tak, że mogę sobie wejść do każdego lekarza - $20 zapłacę jak będzie to lekarz / przychodnia z mojej sieci, która ma specjalne stawki z ubezpieczycielem (i ubezpieczyciel płaci np. $100 zamiast $400).