Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki ( ͡º ͜ʖ͡º)
Moja ciocia pokazała mi bardzo ciekawa metodę wykrywania źródła wody pod studnie głębinowa. Mianowicie sposób pierwszy polega na chodzeniu z dwoma elektrodami. Przy wykryciu źródła wody elektrody się krzyżują.
Drugi sposób to gałąź wisni. Przy źródle wody, gałąź wiśni unosi się do góry.
Na początku nie mogłem uwierzyć, to wydaje się fizycznie niemożliwe.
Ktoś potrafi to logicznie wytłumaczyć? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#budownictwo #pytaniedoeksperta #pytanie #budowlanka #hydraulika
  • 31
@Dejwid12: Kiedyś czytałem na wiki o różdżkarstwie. Opisany był eksperyment, który niby potwierdzał, że to działa, ale dane wybierali sobie z dupy. Kolejne eksperymenty potwierdziły, że statystycznie komuś może się to udać, ale ogólnie to farmazon.
@Dejwid12: Ja nie mówię, że ktoś to potrafi, bo jak wspomniałem jest to lipa. Wg statystyki na ileś tam prób komuś może się udać zlokalizować, ekhm, "żyły wodne". Wspomnę, że coś takiego w ogóle nie istnieje.

Możesz sobie kopać studnie koło domu i pewnie znajdziesz jakąś warstwę wodonośną, tyle że może to być na 3, albo i 50 metrach.

A te całe różdżki są tak naprężone, że zatrzęsie ci się ręka
@promateosz Nie wiem na ile to prawda i fakt ale ponoć idzie wyliczyć na ilu metrach może być źródło przez sekundy do czasu całkowitego skrzyżowania się elektrod. Osobiście dla mnie jest to niewytlumaczalne
Ostatnio u mnie w firmie szef pokazał mi te druciki, śmiałem się, że to głupota i zabobon, powiedział żebym poszedł i sprawdził w wyznaczone miejsce. Wierzcie lub nie ale serio w tym samym miejscu za każdym razem krzyżowało je. Za ich pomocą wykopali dzień wcześniej dwie studnie. A elektrody były w takich miedzianych tulejach wiec nie ma mocy o żadnym ruchu ręki. Po prostu same się ruszały. Potem robiło to jeszcze kilka