Wpis z mikrobloga

Przez ostatni czas poszukiwałam jakiejś ciekawej książki. Dużo chodziłam po antykwariatach i księgarniach. Kupiłam łącznie 5 książek, które mam przeczytane do połowy. W każdej było coś nie tak i kupowałam następną.
Wczoraj udało mi się wreszcie trafić - "Wilk Stepowy" od Hermanna Hesse. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że muszę skupiać się na książkach sprzed stu lat, bo te nowoczesne kompletnie do mnie nie przemawiają. Kompletnie nie umiem przestawić się na wplątywanie nowoczesnych słów i ogólnie nowoczesności do literatury.

Jest to powieść o dojrzałym mężczyźnie, który cierpi, ponieważ kompletnie nie jest przystosowany do życia w ówczesnym świecie. Przeraża go lekkość życia i radość z niego. Nie jest w stanie przystosować się do życia w społeczeństwie i wielokrotnie potwierdza, że cierpienie i samotność jest jego światem i to tam czuje się najlepiej.
Mimo to zdaje sobie sprawę z tego, że chciałby być jednością z resztą.

Jest coś pięknego w tym zadowoleniu, w tej bezbolesności, w tych znośnych, przyczajonych dniach, kiedy ani ból, ani rozkosz nie mają odwagi krzyczeć, kiedy wszystko tylko szepcze i skrada się na palcach.

Od razu skojarzyło mi się to z wierszem Artura Rimbauda "Moje życie" i jego fragmentem, który jest moim ulubionym cytatem - I wiosna przyniosła mi okropny uśmiech idioty.

Trochę się utożsamiam z bohaterem, więc bardzo dobrze mi się czyta i potrafię się wczuć w historię. Język, którym jest książka napisana natchnęła mnie i udało mi się napisać kolejny rozdział. Bo nie wiem czy wiecie, ale od wielu lat piszę własne opowiadanie i ostatnio miałam kilka miesięcy przerwy, bo jakoś tak nie umiałam złożyć zdania. Ogólnie to literatura ma spory wkład w moje życie. Chociaż zawsze jak mam wiosnę w sercu i jestem pewna, że moja relacja z literaturą i poezją się zakończyła - to jednak zawsze do tego wracam i nawet już nie próbuję uciekać. Szkoda tylko, że we Wrocławiu nie znalazłam jeszcze żadnego dobrego antykwariatu.

Tak postanowiłam się z wami podzielić tym, co aktualnie sprawia mi radość. Książka, którą wczoraj kupiłam wciągnęła mnie niesamowicie i natchnęła mnie. Chyba będę chciała przeczytać więcej twórczości tego autora.
#ksiazki
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@konsumatumest: Wilk stepowy to jedna z moich ulubionych książek, a Hesse to pisarz mojego życia. Czytałem jego wszystko w polskich przekładach i angielskich. Polecam bardzo jego mniej znają powieść "Wyższy świat", Prodigy. Polecam tęz jego biografie bo to pozycja na dobry film.

"Teatr magiczny, wstęp tylko dla obłąkanych" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@konsumatumest: czytanie książek sprzed co najmniej stu lat to mądry wybór.
Obecnie wydaje się trochę książek dobrych i masę gniotów.
Sto lat temu było dokładnie tak samo. Tylko że jeżeli dzisiaj jest wznawiana książka z początków XX wieku to masz pewność, że jest prawdziwą, ponadczasową perełką, która przetrwała próbę czasu.
A czytanie świeżych książek to jak kupowanie na oeliksie z płatnością z góry ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
  • 0
@Prof_Strawinski kiedyś głównie czytałam książki sprzed wielu lat. Później stwierdziłam, że przejrze co nowego, bo jednak te sprzed stu lat rzadko kiedy są dostępne na wyciągnięcie ręki np. w empiku i przestawiłam się na coś nowoczesnego, ale to jednak nie dla mnie i wracam do starszej literatury
  • Odpowiedz
@konsumatumest: Wilk Stepowy trafił do mnie w momencie zupełnego rozgardiaszu duchowego i moge śmiało powiedzieć, że Hesse uratował mi życie. Nie chodzi nawet o samą książke, ale spotkać za pośrednictwem kartek taką postać jak p. Herman było jak balsam na rany. Miło, że odnajduje kolejne poszukujące duszyczki.
  • Odpowiedz