@CienRogategoSzczura: GIMP to starożytna aplikacja pisana i rozwijana przez ludzi zbyt upartych aby podążać za dobrze wykształconymi schematami, przez co coraz bardziej przypomina narzędzie dla masochistów zamiast poważna aplikację mogącą się mierzyć z konkurencją. Taka postawa wszechobecna w społeczeństwie Linuxa powoduje, że "xxx = Linux on Desktop" to mem zamiast rzeczywistość.
Tak więc nie - GIMP to szmelc, a każdy kto go propaguje zasługuje na pobłażliwy uśmiech.
W każdym programie b. skomplikowanym od notatnika intuicyjne jest tylko naciśnięcie ikony (nie u mnie, ja mam ustawienia przeciwko intuicjonistom, żeby mi nie grzebali).
@Logytaze: Jest złym narzędziem, bo do jego obsługi musisz odłożyć na bok filozofię stosowaną w 99% alternatyw, poświęcić część zasobów systemowych na oduczenie się starych, globalnych wzorców i poznanie nowych - skróty klawiszowe, nazewnictwo, rozmieszczenie narzędzi - GIMP za wszelką cenę stara się być "taki inny" i jak widać wyszło mu to na gorsze.
Alternatywy? Zależy od zapotrzebowania. KRITA, MyPaint, Photopea, Darktable, w ostateczności to nawet i stare, darmowe wersje Photoshopa,
Jest złym narzędziem, bo do jego obsługi musisz odłożyć na bok filozofię stosowaną w 99% alternatyw
@JesterRaiin: Nie odczułem tego. Po Gimpie przerzuciłem się na Affinity i ogarnąłem UI w kilkanaście minut. Co takie niespotykanego masz w Gimpie? Przybornik, kolor podstawowy i drugoplanowy, operacje na warstwach + krzywych i filtry to nie podstawy pracy w grafice rastrowej?
Alternatywy?
Kojarzę tylko Photopeę. I czym ona różni się od Gimpa, bo ja widzę
@Logytaze: Wymieniłem. Affinity jest proste do nauczenia się bo stosuje rozsądną filozofię. Spróbuj w drugą stronę, spędzić x czasu na Affinity, PSie czy podobnych aplikacjach, a potem przeskoczyć na GIMPa - słabo to wypada.
Photopea
Odpal, popracuj, edytorek jest banalnie prosty w obsłudze, a UI dziedziczy bardziej z PSa niż z GIMPa. ;)
Komentarz usunięty przez autora
GIMP to starożytna aplikacja pisana i rozwijana przez ludzi zbyt upartych aby podążać za dobrze wykształconymi schematami, przez co coraz bardziej przypomina narzędzie dla masochistów zamiast poważna aplikację mogącą się mierzyć z konkurencją. Taka postawa wszechobecna w społeczeństwie Linuxa powoduje, że "xxx = Linux on Desktop" to mem zamiast rzeczywistość.
Tak więc nie - GIMP to szmelc, a każdy kto go propaguje zasługuje na pobłażliwy uśmiech.
W każdym programie b. skomplikowanym od notatnika intuicyjne jest tylko naciśnięcie ikony (nie u mnie, ja mam ustawienia przeciwko intuicjonistom, żeby mi nie grzebali).
Jest złym narzędziem, bo do jego obsługi musisz odłożyć na bok filozofię stosowaną w 99% alternatyw, poświęcić część zasobów systemowych na oduczenie się starych, globalnych wzorców i poznanie nowych - skróty klawiszowe, nazewnictwo, rozmieszczenie narzędzi - GIMP za wszelką cenę stara się być "taki inny" i jak widać wyszło mu to na gorsze.
Alternatywy?
Zależy od zapotrzebowania. KRITA, MyPaint, Photopea, Darktable, w ostateczności to nawet i stare, darmowe wersje Photoshopa,
@JesterRaiin: Nie odczułem tego. Po Gimpie przerzuciłem się na Affinity i ogarnąłem UI w kilkanaście minut. Co takie niespotykanego masz w Gimpie? Przybornik, kolor podstawowy i drugoplanowy, operacje na warstwach + krzywych i filtry to nie podstawy pracy w grafice rastrowej?
Kojarzę tylko Photopeę. I czym ona różni się od Gimpa, bo ja widzę
Wymieniłem.
Affinity jest proste do nauczenia się bo stosuje rozsądną filozofię. Spróbuj w drugą stronę, spędzić x czasu na Affinity, PSie czy podobnych aplikacjach, a potem przeskoczyć na GIMPa - słabo to wypada.
Odpal, popracuj, edytorek jest banalnie prosty w obsłudze, a UI dziedziczy bardziej z PSa niż z GIMPa. ;)