Wpis z mikrobloga

Podobnym w swym przekazie narracyjnym euromitem do omówionej powyżej marchewki, jest sprawa ślimaka, który tak, jak marchew uznana dzięki lobbującej Portugalii za owoc, miał zostać uznany za rybę śródlądową dzięki staraniom Francji. Również i tutaj w grę wchodzić miała kwestia wspólnego rynku i dofinansowań, na jakie rzekomo mogła liczyć słynąca z produkcji ślimaków Francja po jego uznaniu za rybę.


@PreczzGlowna: Żadna kaczka dziennikarska Francja wymogła na UE uznanie ślimaka za
  • Odpowiedz
  • 0
@Ordo_Publius No właśnie nie jest to głupota gdybyś widział co oznacza przyzwolenie na spożywanie ryby w piątek. Nie rób fikołków intelektualnych tylko zapoznaj się szerzej z zagadnieniem o którym mówisz.
  • Odpowiedz
@Kaker: Bo biblia nie traktuje ryb jak mięso. Mogli jeść ryby, bo były szeroko dostępne, a post oznaczał odstąpienie od pokarmów " bogatych " i luksusowych.

Przez to wiele osób myśli, że ryba nie jest mięsem.
  • Odpowiedz
  • 0
@Ordo_Publius Chyba nie bardzo pojmujesz to co się do ciebie pisze. Nie neguje tego, że duża część osób uważa, że ryby to nie mięso. Napisałeś, że przyzwolenie na jedzenie ryb w piątek to głupota a okazuje się, że ma to logiczne wytłumaczenie.
  • Odpowiedz
@Kaker: Obecnie jest głupotą. Kiedyś nie było. Jest wytłumaczenie dlaczego tak jest, ale nie zmienia to faktu z ogłupienia ludzi. Nie oszukujmy się, większość katolików w Polsce traktuje wiarę obrzędowo.
  • Odpowiedz
  • 0
@Ordo_Publius Obecnie głupotą również nie jest, pozwala wiernym urozmaicić dietę w piątek oraz jest to tradycja a tradycje są pielęgnowane na różnych płaszczyznach nie tylko w wierze i jakoś nikt się tego nie czepia. Nazywasz to głupotą a nie masz takiego spojrzenia na tą sprawę ponieważ nie jesteś w kręgu osób wyznania katolickiego.
  • Odpowiedz