W tym wpisie możecie pokazać swoje pierwsze samochody jakie mieliście (lub może jeszcze macie)
Ja zacznę:
Opel Calibra z '91 roku. Wersja 2.0 8v (115 koni, 170Nm) z lpg. Z jakiegokolwiek wyposażenia miała tylko elektryczny szyberdach (który i tak się popsuł - akurat podczas ulewy xD). Bardzo miło ją wspominam, dużo się na niej nauczyłem - głównie dlatego że psuła się niemiłosiernie. Miała z pół miliona nalotu, na zegarach 200k - sprowadzona 10 lat wcześniej z Niemiec z 220k (✌゚∀゚)☞ Do dziś żałuję że ją zezłomowałem ( ͡°ʖ̯͡°)
Nie mam fotki swojej w tym kompie, ale znalazłam identyczną, kolor i felgi się zgadzają, tylko ja nie miałam ksenonów. Normalna benzynka, więc się nie psuło i zawsze dojechało. Królowe lawet to były 1.9 dCi ( ͡°͜ʖ͡°)
Ogólnie była to bieda jak na lagunę, ale w lagunie bieda polegała na tym, że klima była manualna. ;) 100
@Atreyu: Subaru Legacy pierwszej generacji z 1989 roku, bokser 2.2 jakieś 136KM jeśli dobrze pamiętam, wspaniałe auto to było, niestety ruda zjadła ( ͡°ʖ̯͡°)
@Atreyu: Vikusia w dokladnie takim kolorze (。◕‿‿◕。) 1.8 benzyna. Moze nie byla zrywna ale za to niezawodna. Jakby nie ruda szmata to bym chyba do dzisiaj jezdzil
@Atreyu: Renault R19, dostałem po ojcu który kupił to coś jako złom do wożenia rzeczy na budowę. Czy był to dobry samochód? Nie, ale za to nie miał klimatyzacji ani abs
@Atreyu: 1,9d, zawrotne 64KM, brak jakiegokolwiek wyposażenia, woził moje dupsko przez dwa lata na studia, dopóki nie wpakował się w niego jakiś ochlejus w Audi 80 (╯︵╰,) Do dziś za nim tęsknię (╥﹏╥)
@Atreyu: Opel Signum 2005 1.9cdti (diesel 150KM) w automacie. Świetnie jeździł, mocno bogata wersja, #!$%@?ł się regularnie co 3 msc. W końcu poszedł na Ukrainę a ja nigdy więcej nie kupiłem opla.
Zdjęcie poglądowe, ale miałem identyczne :) Uno 1.0 Fire :) mechanicznie był super, ale progi zaczęły rdzewieć i sprzedałem. Dziś pewnie po tylu latach poszło na żyletki :) Auto z 1998r a sprzadałem 2009.
W tym wpisie możecie pokazać swoje pierwsze samochody jakie mieliście (lub może jeszcze macie)
Ja zacznę:
Opel Calibra z '91 roku. Wersja 2.0 8v (115 koni, 170Nm) z lpg. Z jakiegokolwiek wyposażenia miała tylko elektryczny szyberdach (który i tak się popsuł - akurat podczas ulewy xD). Bardzo miło ją wspominam, dużo się na niej nauczyłem - głównie dlatego że psuła się niemiłosiernie. Miała z pół miliona nalotu, na zegarach 200k - sprowadzona 10 lat wcześniej z Niemiec z 220k (✌ ゚ ∀ ゚)☞ Do dziś żałuję że ją zezłomowałem ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#samochody #motoryzacja #glupiewykopowezabawy #pierwsze4kola #chwalesie #zalesie
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie mam fotki swojej w tym kompie, ale znalazłam identyczną, kolor i felgi się zgadzają, tylko ja nie miałam ksenonów. Normalna benzynka, więc się nie psuło i zawsze dojechało. Królowe lawet to były 1.9 dCi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ogólnie była to bieda jak na lagunę, ale w lagunie bieda polegała na tym, że klima była manualna. ;) 100
Miał smieszny ficzer: gałkę do regulacji nawiewów, gdyż pokrętła się popsuły i majster nie chciał rozbierać deski. :] gałka była obok pedału gazu xD
Zdjęcie przed przerejestrowaniem.