Wpis z mikrobloga

Dzisiaj poszedłem ze swoimi ukochanymi paluszkami rybnymi na uniwersytet. Czułem się dzięki nim bardziej pewny siebie, jak siedziałem na korytarzu to wyjmowałem ostentacyjnie pudełko pełne paluszków i trzymałem je na widoku, żeby ludzie lepiej wiedzieli jakie dobre paluszki udało mi się kupić. Po zajęciach czekam na przystanku na Krakowskim Przedmieściu na autobus a tu z kawiarni wychodzi Adam Gessler – Midas polskiego restauratorstwa, człowiek-instytucja, według jednych – geniusz, według innych - szarlatan. Nie miałem przy sobie chusteczek więc mimowolnie pociekła mi ślinka. Popatrzył się na mnie, na moje paluszki rybne i podchodzi i zagaduje, czy te paluszki to te z Lidla za 6.99 zł. Ja mu zadowolony mówię, że tak panie Adamie, te same dokładnie i miło, że pan zauważył. Gessler na to powiedział tylko: „Bydlę”.
Mi szczęka opadła i nie wiem o co chodzi. Pan Adam pyta, którego wyrazu nie rozumiem - „bydlę” czy „bydlę”. No to ja mówię, że obydwa rozumiem tylko nie wiem dlaczego tak mówi. Gessler mówi, że dlatego, że tylko bydlę może jeść takie #!$%@?, mrożone ryby. Że on do Wadowic jeźdźił i tam Kościół i restauratorzy takie paluszki rozdawali bezdomnym i nawet oni nie chcieli ich jeść tylko wyrzucali. I że nawet było specjalne posiedzenie Rady Miasta, że nie wolno potrzebującym takich gównianych ryb dawać, więc przestali wysyłać tylko do bieda-sklepów w Polsce. Ludzie na przystanku śmiechają pod nosami i się patrzą na moje pudełko, ja już gula w gardle i staram się jakoś jeden za drugim schować ale to nic nie daje. Ale jednak pomyślałem, że nie dam sobą pomiatać nawet znanemu człowiekowi i krzyczę na Pana Adama, że on sam przecież jadł #!$%@? kremówki z margaryną więc nie ma prawa się do moich paluszków rybnych #!$%@?ć. Gessler w śmiech i mówi, że te kremówki to jadł do programu a potem to nawet ubił interes z właścicielem lokalu przez co miał materiał na kolejny nadzwyczajny odcinek do TVP, za który mógłby nawet spłacić część długów gdyby tylko chciał. Ja cały czerwony, nie wiem co powiedzieć, ludzie ryczą ze śmiechu a Adam Gessler mówi, żebym się zachował jak biały człowiek honoru i te paluszki wyjął z pudełka i #!$%@?ł. No to otwieram to pudełko, cały już zaryczany bo tak mi było ich szkoda i odkładam do kosza na śmieci na przystanku delikatnie, bo je chciałem wyjąć jak Gessler pójdzie.
Stoję na przystanku cały wygłodniały, autobus powoli nadjeżdża, chciałem szybko paluszki wyjąć i wskoczyć do środka, ale jak się rzuciłem do śmietnika to Pan Adam mi zagrodził drogę i powiedział, żebym miał trochę godności. Wsiadłem głodny do autobusu, przejechałem jeden przystanek, wysiadłem i biegiem lecę z powrotem paluszki zabrać. Grzebię w śmietniku, wszystko z niego wyrzucam, ale paluszków nie ma. Pytam ludzi co stali na przystanku czy paluszków rybnych ktoś ze śmietnika nie zabrał a oni mówią, że tak, że znany restaurator Adam Gessler tutaj był i wziął te paluszki po czym powiedział, że jedzie kręcić kolejny odcinek „Wściekłych Garów” i w sam raz będzie miał pożywny prowiant na drogę. A ja do końca tygodnia będę #!$%@?ł świeże rzeczy.
#pasta #adamgessler #mietczynski #coolstory #youtube
  • 1