Wpis z mikrobloga

Miałam dzisiaj pracowity dzień. Najpierw pojechałam na rechabilitacje , porazili mnie prądem. Tam spędziłam półtora godziny. Zatrzymałam się w sklepie robilam zakupy, pojechałam do domu wypakowałam. Zabrałam psa, pojechałam nad jezioro obok starej zamkniętej żwirowni na łąkę po bąble lancetowata i szerokolistną bo robilam syrop. Starsza saciadka chciała żeby jej zrobić maść na hemoroidy i ogólnie coś poradzić na tę przypadłość. Myślę ok skoro przełamała barierę wstydu i przyszła do mnie to jej pomogę. Nazbierałam krwawnika i liście malinowe (wpadlam w maliny i porysowane nogi) po drodze jako że już była 11 :00 i kwiat dziewanny w pełni rozkwitł nazbierałam kilka kwiatów myślę mało patrze za siatkę o żwirownia i tam dość dużo dziewanny rośnie. Ohhhh Dziewanno moja bogini słowiańska ochronisz mnie jak się tu wlamne. Nie moglam się włamać odrazu bo musiałam do domu wrócić, myślę ahh trudno wrócę na włam po 14:00 pojechałam do domu. Zjadłam wypiłam kawę, sakatwilam kuriera i myślę zostawię koszyk z ziołami w domu i jadę się włamać na żwirownie. Czy tam cementownie kij wie co to było i po co te silosy tam stoją. Przed południem już okukalam teren i znalazłam dziurę w plocie przy starej cysternie między płotem a opuszczonymi budynkami. Dziewanna chronić mnie będzie! Przed wężami też. Idę idę znowu wysoka trawa i maliny.... Ze chodzę na urbexy(taka że mnie dusza wędrownika) to obczilam kolejne budynku na nowy odcinek. Ale tylko z zewnątrz bo bije od nich jakąś zła energia, zła auta. Rozumiecie to? Masz uczucie że nie powinieneś gdzieś wchodzić i raczej omijasz (jak wrócę to tylko z innymi ludźmi sama się boję choć w opuszczonym psychiatryku biegałam jak u siebie. Wracają do tematu dziewanny. Nazbierałam kwiatki całe dwie totebki papierowe. Wracam do domu przypomniało mi się że nie wszystkie art kupiłam zachodzę do sklepu i kupuję co trzeba. Jestem w domu o 16:00 najpierw zrobiłam syrop z dziewanny, nalewke potem olej skończyłam nagrywać i zabrałam się za syrop z babki lekarskiej też go zrobiłam, a zapomniałam około 13 :00 sąsiadka zapytała czy chce nagietka to po łam zerwać bo wyrywała go do kompostnika robiąc miejsce pod coś innego szkoda wyrzucac. Nazbierałam wielki bukiet wróciłam potem zrobiłam maść na hemoroidy dla sąsiadki a teraz jestem w trakcie robienia maści z nagietka. Wrrrra ran znowu rechabilitacje.
Tak mi minął dzisiejszy dzień. Kurka wodna nogi mnie bolą.
#ziola #ziololecznictwo
  • 8
@iwaify: Na hemoroidy to jeść błonnik i pić aby kupa się skrajnie nie odwadniała (twarda kupa uszkadza naczynka odbytu) , chyba że to coś innego to proktolog powinien sprawdzić.