Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie ma lepszego sposobu na zniszczenie sobie samooceny niz uzywanie #tinder w Polsce.

Nigdy nie mialem problemu z poznawaniem kobiet w cztery oczy, wiele razy nawet slyszalem ze normalne zagadanie w codziennej sytuacji to ewenement i w ten sposob udawalo mi sie zapoznawac calkiem fajne dziewczyny. (W sumie tez moge napisac jak do tego doszlo bo wymagalo to odbicia sie od dna, w normalnych okolicznosciach nigdy bym sie nie przelamal)

No ale stwierdzilem ze moze jednak sprobowac tego slynnego tindera, bo od bzykania beda mnie dzielic tylko dwie wiadomosci. No i jak kamieniem przez leb - paruje mnie tylko z takimi max 6/10 i sporadycanie z lepszymi. Z ciekawosci zagaduje, od razu widac kto tu rozdaje karty bo rozmowa prowadzona na #!$%@?. Gdyby nie to ze wiem ze moge poznac fajna laske w autobusie czy w sklepie i wiem ze umowi sie ze mna to bym sie chyba zalamal.

W koncu sparowalo mnie z taka 8/10, fajnie nam sie gada wiec umawiamy sie. W rzeczywistosci laska okazuje sie #!$%@? alternatywka, ktora za zabawne uznala wpisac sobie 24 lata majac 17. Przynajmniej chwile pogadalem z nia o tinderze i mowila ze ma po kilkadziesiat par dziennie z czego wiekszosc pisze, wiec jej nie zalezy. Wyszlo ze i tak rozmowy sie urywaja glownie przez facetow. Wiec tepe cipy same ukrecily na siebie bata. Najpierw dostaja morze atencji, wiec maja #!$%@?, faceci to widza i tez maja #!$%@?. W efrkcie wszyscy koncza z wirtualnymi parami i traca czas na bezsensownych kilkuzdaniowych rozmowach ktore do niczego nie prowadza.

No ale jakis czas potem mialem wyjazd z pracy - po kilka dni w Berlinie, Rzymie i Neapolu. Z nudow odpalalem Tindera i jaki byl moj szok jak zobaczylem jak wyglada randkowanie na zachodzie. Jakosc par wzrosla niesamowicie, bylem naprawde wybredny a i tak wpadala jedna za druga. Wiele z nich zavmczynalo rozmowe jako pierwsze, mozna bylo pogadac otwarcie i z jajem. W efekcie spedzilem kilka fajnych wieczorow i nie musialem robic z siebie idioty zeby dobrac im sie do majtek.

PS wloszki sie chyba nie poca. Troche przestraszylem sie mojej pary jak zobaczylem ze przy 30 stopniach zalozyla kowbojki do polowy lydki, lazilismy po knajpach pol nocy, tanczylismy a i tak na koniec pachniala jakby wyszla spod prysznica. Mimo ze miasto syfiaste to dawno nie widzialem tylu pieknych kobiet.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f14932a3c58bc359f78f6fe
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę

[================........................] 40% (95zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 3
WygadanyGóral: > Nigdy nie mialem problemu z poznawaniem kobiet w cztery oczy, wiele razy nawet slyszalem ze normalne zagadanie w codziennej sytuacji to ewenement i w ten sposob udawalo mi sie zapoznawac calkiem fajne dziewczyny. (W sumie tez moge napisac jak do tego doszlo bo wymagalo to odbicia sie od dna, w normalnych okolicznosciach nigdy bym sie nie przelamal)

Gdyby nie to ze wiem ze moge poznac fajna laske w autobusie
mowila ze ma po kilkadziesiat par dziennie z czego wiekszosc pisze, wiec jej nie zalezy


@AnonimoweMirkoWyznania: Ostatnio gadałem z laską, niby pisała tylko ze mną, to jej zależało "żeby chwilę popisać", rozmowa taka pół na #!$%@?, czasem był przebłysk zainteresowania, ale ogólnie bryndza. Co do spotkania ciągle wymyślała problem. Po mojemu po prostu jebnięta.