Wpis z mikrobloga

Odkąd wyjechałem z Polski do Holandii poznałem cały przekrój polskiego społeczeństwa. Poza oczywistymi alkoholikami i ćpunami, którzy siedzą tu kupę lat i nie potrafią się wysłowić po angielsku co Dopiero po holendersku.
Ci o kryminalnej przeszłości wożą się niezwykle szeroko i są bardzo aroganccy, mimo słabej znajomości języków mają się za najlepszych we wszystkim, są bardzo przewrażliwieni na swoim punkcie ale do wyśmiania innych są pierwsi.
Są też niezłymi bajkopisarzami (jeden miły, starszy pan z fioletową od alkoholu twarzą powiedział mi, że jest to spowodowane wieloletnią pracą... Na Syberii xD)
Jednak najbardziej zadziwiają mnie ludzie, którzy nie są jakimiś nieudacznikami, conajmniej są średnio rozgarnięci i całkiem nieźle znają języki. Tacy normalni, ani nadludzie ani podludzie. Mają po 500 euro tygodniówki, są kawalerami albo żyją w otwartych związkach i wynajmują pokoje za 350 euro... Ale są pierwsi do pożyczania pieniędzy od tych, co szanują pieniądz Bardziej. Gdzie oni tę kasę przepierdzielaja? Na prostytutki raczej nie chodzą, alimentów płacić nie muszą, w restauracjach też się raczej nie stołują codziennie...
A wy? Jakich dziwnych rodaków poznaliscie?

#holandia #emigracja #gownowpis #polakicebulaki
  • 5
  • Odpowiedz
Moze nie #holandia bo #uk i #niemcy, ale poznalem w zyciu 2 typy polakow: 1 typowy menel po prostu, siedza pod mostami w swoich obozowiskach i dra morde na cala ulice, czesto chlopy w wieku po 25 lat a juz tak zmarnowani i kradnacy co popadnie. 2 typ to typowy polak na emigracji siedzacy w pokoiku z agencji juz ktorys rok, bedzie przekonany o swojej
  • Odpowiedz
a to nie jest tak, że sporo takich polskich pracowników agencyjnych, o których piszesz, po prostu przesyła większość pieniędzy polskiej rodzinie? parę razy słyszałam takie historie na blablacarze.
  • Odpowiedz
@Uchodzca_Z_Polski: Mieszkalem kiedys na emigracji z pewna polska rodzina. Rodzina taka zwyczajna polska by sie wydawalo. Dobrze zarabiali oboje na sprzataniu. I ta rodzina urzadzala sobie kilka razy w tygodniu wypady na osiedlowy smietnik, zbierajac co ciekawsze rzeczy, ktore rumuni, ciapaki wyrzucily. Kiedys jak buty znalezli ale nie pasujace rozmiarem to wszystkich Polakow znajomych na tym osiedlu zwolali, kto chce takie zajebiste buty (ze smietnika).
  • Odpowiedz
@Uchodzca_Z_Polski: Po prawie 6 latach (za miesiąc stuknie równo 6 lat)na emigracji, nie poznałem/utrzymywałem kontaktu z żadną polską patologią. Mijałem jakąś patolę, ale nigdy nie miałem z nimi nic wspólnego oprócz dzielenia przestrzeni w danej chwili.
W Szkocji było 2 "sebków", ale dało się z nimi pogadać i prowadzili własne biznesy(meblowy/odzieżowy). Ale reszta znajomych to w większości ludzie po jakichś studiach pracujący w zawodzie.
Teraz w Holandii mamy podobnie, nasi
  • Odpowiedz