Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki i Mirabelki. Mam ogromny problem ze współlokatorem. Przez pierwsze dwa miesiące było ok, wydawał się odpowiedzialny i robił wszystko co było ustalone na początku. Teraz to brud, smród i ubóstwo. Sprzątamy naprzemiennie - jeden tydzień on, jeden tydzień ja.
-Póki nie przypadnie jego tydzień to nawet nie kiwnie palcem żeby przetrzeć np. kuchenkę po swoim gotowaniu kiedy jest cała w tłuszczu, wszędzie okruszki po chlebie, lodówka potrafi być umazana w jakimś sosie
-Jak myje naczynia to zostawia taką mokrą gąbkę w tym całym syfie, która śmierdzi niesamowicie, więc muszę używać swojej. Do tego nigdy nie chowa niczego z suszarki do szafki, po prostu robi góry na stojących tam naczyniach, po czym tych samych używa i znowu tam wstawia
-Śmieci nie wyrzuca, po tym jak został upomniany, że bierze się klucz od śmietnika, a nie stawia śmieci przy budynku (Przez przypadek wynosząc kartony- patrzę a tu nasze śmieci obok)
-W zalewie od rana do następnego dnia zawsze stoją naczynia po jego gotowaniu
- W lodówce stoją jego butelki z zepsutym mlekiem czy opakowania surowego mięsa po terminie
- Zaczął palić w pokoju przez co śmierdzi w całym mieszkaniu
- Jak się goli to zostawia całą umywalkę w swoich kłakach
- Z jego pokoju wydobywa się taki śmierdzący zapach jakby ktoś zmieszał brudne skarpety z alkoholem
- Póki były moje zapasy środków do czyszczenia i papieru to wszystko było ok, teraz jak np. papier się skończył to piąty dzień i nie wpadnie na to żeby kupić, skoro przez cały czas używał wszystkiego za darmo (mi został jeszcze zapasowy, nie wiem czym on się podciera)
- Płace za internet to muszę się zawsze 2 tygodnie dopraszać o połowę kosztów
- Łazi po mieszkaniu w butach, mam wrażenie, że ich do spania też nie ściąga, przez co wszędzie jest piasek i brud, upomniany przez tydzień robi inaczej a za chwilę jest to samo
- Większość naczyń i garnków jest moja lub po innych współlokatorach, notorycznie brakuje sztućców czy misek, które magazynuje w pokoju żeby po tygodniu nagle znowu wszystko się pojawiło. Z mojej ulubionej patelni zdarł cały teflon, że kolejną po prostu muszę przed nim chować.

Poinformowanie właściciela nic nie dało, bo im zależy tylko na tym żeby były przelewy (dogadacie się) i mieszkają bardzo daleko, rozmowy z tym osobnikiem tym bardziej, mam wrażenie, że człowiek wyjedzie ze wsi, ale wieś z człowieka nigdy. Ile można upominać i się dopraszać o wszystko. Ostatnio do mnie dzwonili, że zalega z opłatami - dwukrotnie prosił mnie o to żeby za niego zapłacić, a on da mi gotówkę. Człowiek łudził się, że jeżeli weźmie 25-latka, który sprawiał dobre wrażenie to jakoś będzie się normalnie mieszkało, a ten przychodzi do mieszkania po pracy i idzie od razu do pokoju bez światła (miesiąc temu poszła mu żarówka, której oczywiście sobie nie dokupi) i tylko pije i pali do telefonu, bo ani komputera, ani telewizora nie posiada. I w żadnym wypadku nie chodzi tu o brak środków, bo z tego co mówił to zarabia lepiej ode mnie. Nie wiem już co mam robić. Dbam o to mieszkanie, bo chcę żyć w nim jak człowiek, a nie menel, a jednocześnie nie chcę robić wszystkiego za drugą osobę i fundować wiecznie środków czystości i upominać. Co zrobić w tym wypadku bez wyprowadzania się? Miał ktoś doczynienia z takimi współlokatorami? Są jakieś metody na zmianę takich osobników?
#logikaniebieskichpaskow #kiciochpyta #wynajem #wspollokator

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f00d2025a60033c4149ed7d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę

[===.....................................] 9% (20zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 4
@AnonimoweMirkoWyznania: "Mamusia sprzątała i gotowała". Znałem takiego gościa, co w akademiku mu się rozlała woda czy coś pod krzesłem na którym siedział. No i tak go obserwuję chwilę i mówię, dlaczego tego nie wysprząta to odpowiedział, że "po co samo wyschnie". ¯\_(ツ)_/¯ Tacy ludzie się nie zmieniają chyba, że pod wpływem jakiegoś dużego impulsu.
A skoro problemy zaczęły się od tego raz tydzień raz ty? To olać takie warunki.