Wpis z mikrobloga

@itsokaytobegay: wspaniały serial, obejrzałem kilka razy. Jednakże niedawno natknąłem się na serial HBO pt. Sukcesja i uważam, że dał mi podobną głębię przeżyć. Choć The Wire nadal pozostaje niekwestionowanym nr 1.
  • Odpowiedz
@silvergtr: drugi jest słabszy, ale warto przebrnąć, bo sama końcówka jest genialna, a od trzeciego już jazda bez trzymanki: Hamsterdam.

The fuck did I do?
  • Odpowiedz
@itsokaytobegay: Widzę, że nie tylko ja spożytkowałem czasy wirusa w mądry sposób. Wreszcie miałem czas, żeby oglądnąć wszystkie 5 sezonów pod rząd, i powiem tak: ten serial to arcydzieło.

Narracja, akcja, sposób pokazywania, że nie wszystko jest czarno-białe, ilość zwrotów akcji i realizm, dzięki któremu każdy płaci za swoje błędy (bez względu czym podyktowane) - coś niesamowitego.

Ten serial rozkręca się bardzo powoli, a przejście do nowego sezonu zwalnia tempo, ale jak się człowiek wkręci to noc za nocą siedzi się
  • Odpowiedz
@KHOT: ja przy oglądaniu po raz 1 też miałem odczucia, że ten sezon jest słabszy (tak samo jak czwarty - o kampanii), ale podczas kolejnego oglądania te dwa sezony bardzo u mnie zyskały. W ogóle ciężko porównać ze sobą kolejne sezony, bo równie dobrze mogłyby to być całkowicie różne seriale.
Jedynie 5 sezon wydał mi się trochę przegięty z historią seryjnego mordercy i pogrążania się Jimmiego w coraz większym szaleństwie.
  • Odpowiedz