Wpis z mikrobloga

@czlowiek_malpa_z_ochrony: Czasami własnie drogo wychodzi pole namiotowe. Lepiej dopłacić troche i zyskujesz troche wiecej komfortu i nie tracisz czasu z namiotem + wiekszy bagaż. Chyba ze na dziko to inna sprawa :P

Jak jedziecie w klilku to juz wogole idzie wyrwać fajne oferty na bookingu/airbnb
@czlowiek_malpa_z_ochrony nigdy nie wpadłem, żeby na moto tak spać, zazwyczaj jechałem maks 700km dziennie np. Węgry, Chorwacja parę dni na dół, Bośnia, dom.
Brałem zawsze mały bagaż tylko kufer/tankbag i plecak na siedzenie pasażera pod siatkę.
@czlowiek_malpa_z_ochrony 90% booking, 10% hotels.com, Airbnb omijam szerokim łukiem bo prowizje praktycznie zawsze strasznie windują cenę. Przed rezerwacja sprawdzam sobie na Google maps jak wygląda sprawa z parkingiem. Jak robię przelotowe to przeważnie jakaś sieciowka na obrzeżach miasta za psie pieniądze jest.
@czlowiek_malpa_z_ochrony: myślałem że masz jakiś lepszy patent :) bo właśnie zawsze przeglądam opisy i zdjęcia, masa czasu na to idzie

te parkingi to jest jedna rzecz która jest skopana na bookingu, szukasz hotelu z "Parking" a potem w opisie może być "Parking publiczny na ulicy" :D
Jakie są wasze doświadczenia z jazda po Europie i spaniu w namiocie na polu campingowym?


@czlowiek_malpa_z_ochrony: Niewiem nigdy nie spałem na campingu.
Rozbijam się zawsze gdzieś na łąkach i w lasach nad rzekami i jeziorami.
Są kraje w których bez problemu się rozbijesz z namiotem i nikt Ci na 90% słowa złego nie powie np.
Dania, Norewgia, Szwecja, Finlandia, Czechy, Białoruś, Ukraina, Słowacja, Węgry, Rumunia.

W Niemczech różnie bywa zobacz które