Wpis z mikrobloga

Dzień drugi. Przebudziłem się chwilę po szóstej. Gorąc panujący w namiocie zmusił mnie do szybkiego wyjścia na zewnątrz gdzie z drugiego brzegu Łydyni przywitał mnie żuraw doglądający łąki. Stałem tak chwilę i zacząłem zbierać swój podróżny dobytek co zajęło mi dość dużo czasu bo ponad godzinę. Mam wrażenie, że podczas ubiegłorocznej trasy zajmowało mi to mniej czasu. Chciałem jak najszybciej zrobić zakupy i śniadanie zjeść w parku w Ciechanowie. Dojeżdżając do miasta w oczy rzucił mi się, górujący nad zabudowaniami przemysłowymi, pierścień słynnej wieży ciśnień na którą postanowiłem skierować się jeszcze przed śniadaniem. Ten niezwykle charakterystyczny obiekt z powodzeniem mógłby znaleźć się w albumie Becherów. Cieszy mnie, że został pieczołowicie wyremontowany i wyeksponowany. Po zwiedzeniu mogłem już jechać coś zjeść i gdyby nie napotkany po drodze pomnik parowozu Px48-1784 to pewnie bym zjadł. Ten zaprojektowany w oparciu o przedwojenną konstrukcję Px29 został wyprodukowany w ilości 120 sztuk w Fabryce Lokomotyw im. Feliksa Dzierżyńskiego w Chrzanowie. Chciałem zrobić mu tylko zdjęcie i iść do pierwszego na drodze spożywczego. Wtedy zagadał do mnie starszy pan chwaląc się, że był maszynistą tego wlaśnie parowozu i na Mławskiej Kolei Dojazdowej przepracował 40 lat. Rozmowa trwała kilka minut choć chętnie przeciągnąłbym ją do kilku godzin choć i to wystarczyło mi aby dowiedzieć się ciekawych informacji. Na przykład takiej, że brał udzisł w przewozach prefabrykatów do budowy osiedli z wielkiej płyty w Przasnyszu. Pasjonują mnie takie historie. Dowiedziałem się też, że jadąc ul. Sienkiewicza (dawna Stalina) w miejskich gablotach zobaczę zdjęcie tego pana na tle tej lokomotywy. Po zakończeniu rozmowy, niezwłocznie podążyłem szukać zdjęcia. Miałem zjeść ale to było ważniejsze. Znalazłem je a obok był sklep. Najedzony zerknąłem do nawigacji. Dziś chciałem skonczyć w okolicach Ostrołęki. Zobaczyłem, że prawie po drodze mam Opiniogórę na którą chetnie sie skierowałem. Park oraz zespół budynków to jeden z dowódów, że muzealnictwo w Polsce poszło w dobrym kierunku. Do końca dnia nie działo się już zbyt dużo. Upał, unikanie głównych dróg, zdjęcia, kolejne litry wody i niechęć do jedzenia która działa jak bomba z opóźnionym zapłonem. Jak tylko skończę post to zjem wszystko co mam razem ze sztućcami. Do Ostrołęki dojechałem robiąc dystans 115 km.

#podroze #rower #rowerovsky
  • 2