Wpis z mikrobloga

Kilka lat temu czytałem historię/dowcip/pastę w stylu ślepego psa Azora, który przegrał miliarderowi hajs w wyścigach i za cholerę nie mogę jej teraz znaleźć. Może ktoś tutaj kojarzy, bo szukam już 2 dni i nic XD
Chodziło tam o to (z tego co pamiętam), że po mszy w kościele do księdza podbijała jakaś dziewczynka i pytała czy ma pół cytryny. Ksiądz dawał jej pół cytryny a ona uciekała. Historia ta się powtarzała, ksiądz z każdym kolejnym razem doganiał ją do dalszych miejsc, aż za którymś razem znaleźli się w ślepym zaułku i wtedy zapytał ją o co chodzi z tym uciekaniem. Ona wtedy spytała czy nikomu nie powie, on że spoko. No i powiedziała o co biega, a że ksiądz był dobry to nikomu nie powiedział XD
I to koniec, zupełnie bez sensu, ale samo budowanie napiecia przy opowiadaniu przez 5 minut powodowało, że każdy słuchający liczył na puentę, której tak naprawdę nie było XD
Błagam, jeżeli ktoś też to pamięta i umie to jeszcze odnaleźć to byłbym wdzięczny :)
#pasta #dowcip