Wpis z mikrobloga

Pytanie do #rozowepaski i troche #logikarozowychpaskow mianowicie, czy problemy z hormonami w dodatku połączone z okresem faktycznie wam tak siadają na banię? Przybliżycie trochę mi to zjawisko? Ostatnio miałem ostre spięcie podczas zwyczajnej rozmowy przy kawie. Nagle różowa mi wyskoczyła, że krytykuję jej wygląd, że wie, że jest brzydka i nie muszę jej o tym przypominać i ogólnie kazała mi #!$%@?ć. Sęk w tym, że temat rozmowy nawet nie zahaczał o wygląd. Miałem mindfuck totalny, zupełnie jakbym nagle rozmawiał z inną osobą, żadne argumenty, że nic nie powiedziałem takiego nie docierały. #!$%@? i koniec rozmowy...Ktoś coś?
  • 15
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@silnikAtrakcyjny: To zależy. Jednego miesiąca podczas okresu jest spoko a znowu w innym miesiącu może być totalna tragedia. A im kobieta starsza tym gorzej. Ja też się czasem nie poznaję. W sensie swojego zachowania. Później mi jest wstyd za samą siebie.
@bellazi: ale to faktycznie zahacza o tak irracjonalne wręcz zachowania? :o Bo rozumiem że różne rzeczy w was się dzieją podczas okresu, ale to była sytuacja dosłownie jak z psychiatryka. Nagle osoba z którą rozmawiam znika i pojawia się druga, jak przy jakimś rozdwojeniu jaźni czy nie wiem ;o
@silnikAtrakcyjny: zmiany hormonalne podczas cyklu miesiączkowego kobiety potrafią naprawdę mocno wpłynąć na jej nastrój, zachowanie itd (to jak każda kobieta przechodzi okres to jest już indywidualna sprawa, ale zwykle jakieś mniejsze czy większe wahania nastrojów wchodzą w grę). Powiem więcej, istnieją zaburzenia hormonalne, które dają bardzo podobne objawy do chorób psychicznych (np. depresji), od których bez wykonania odpowiednich badań są trudne do odróżnienia

@silnikAtrakcyjny: nie można takich zachowań usprawiedliwiać okresem. Na moje, to był/jest jakiś nieprzepracowany problem który różowa dusiła w sobie i nagle bum, ale to otwiera dyskusje pt. "Dlaczego ludzie ze sobą nie rozmawiają i nie rozwiązują problemów na bieżąco". Wiem, że to wygodne zwalić na różową, ale przyznaj sam przed sobą czy też nie jesteś winny tej sytuacji ¯\_(ツ)_/¯
@silnikAtrakcyjny: Ja mam tak, że dzień lub dwa przed okresem robi mi się bardzo smutno, mam wrażenie, że jestem do niczego i ogólnie świat jest zły i niedobry.
Pierwszego dnia okresu bardzo boli mnie brzuch i plecy, więc z tego powodu mogę być rozdrażniona.
Tyle.
@szalonyonanista: jeśli jestem mieszany z gównem ot tak przy zwykłej rozmowie podczas kawy- tak, uważam, że jestem bez winy. Takie rzeczy załatwia się w inny sposób, mimo że nie widzę żadnej swojej winy tutaj- był problem- zawsze byłem, zawsze pocieszyłem, zawsze porozmawiałem, zawsze starałem się pomóc. Jeśli to dla niej było zbyt mało i wybucha w taki sposób-cóż...
@bergamota ja też mam słabe dni, też czasem wstaję lewą nogą, też czasem
@silnikAtrakcyjny: Staram się nad tym panować, raczej po mnie nic nie widać. Ale nie da się ukryć, że to ba mnie nie wpływa. Zawsze kiedy jest dzień 1, to sobie myślę "niech to się wreszcie skończy, niech to się skończy...".