Wpis z mikrobloga

@janki3l Można mieć pierwszy stopień muzykalności , to znaczy - rozróżniać kiedy grają, a kiedy nie, ale gust muzyczny każdy jakiś posiada.
Przecież w swoim życiu musiała Ci się spodobać chociaż jedna piosenka, melodia, dźwięk, a to już oznacza, że jakiś gust posiadasz. Czyż nie?
  • Odpowiedz
  • 0
@szunis: ale czy w takim razie niektóre nasze potencjalne wybory mogą przeciążyć o tym, że nasz gust będzie odbierany bardziej krytycznie?
  • Odpowiedz
  • 0
@szunis: No właśnie niby nie, ale jest też cześć osób, która uważa, że faktycznie powinno się dyskutować. Ja osobiście staram się na taki fakt nie zwracać uwagi.
  • Odpowiedz
@janki3l: Ciężko mi wyobrazić sobię krytykę osobnika za brak ściśle okroślonych preferencji w czymś tak szerokim jak muzyka, która to jest formą sztuki i ekspresji.

Np. Osobiście nie jestem w stanie określić własnych preferencji muzycznych: od Problemu i Pezeta po Łonę, od Bartosiewicz po RHCP czy Go Go Penguins. Potrafię odpalić Chopina po wysłuchaniu płyty Figo Fagot.

Można więc dojść do wniosku, że, paradoksalnie, to osoba zamknięta na pojedyńczy nurt
  • Odpowiedz