Wpis z mikrobloga

Dochodzę do wniosku, że podstawowym źródłem niepowodzeń 90% użytkowników i użytkowniczek tindera jest postępujący egocentryzm i brak umiejętności obiektywnej oceny własnej atrakcyjności. Doprowadza to do tego, że każdy uważa siebie za znacznie atrakcyjniejszego niż jest w rzeczywistości, a co za tym idzie potencjalnych partnerek/partnerów szuka jedynie w grupie osób, które są obiektywnie poza jej/jego zasięgiem. Jedynki uważają się za trójki więc szukają jedynie trójek lub wyższych. Trójki myślą, że są piątkami więc celują tylko w piątki lub lepsze. Mają za to swobodny dostęp do jedynek, które myślą, że są trójkami, ale oczywiście z nich nie korzystają bo kto by się zadowalał byle czym mając na teoretyczne wyciągnięcie ręki coś znacznie bardziej atrakcyjnego. To samo działa też na wyższych levelach dlatego jest mnóstwo dziewczyn, które są dziewiątkami, ale ugrzęzły na tinderze już bardzo długo bo szukają tylko jedenastek. A skala niestety jest ograniczona do 10 ;)

I widzę też to po sobie. Uważam się za siódemkę ale podejrzewam, że dla płci przeciwnej jestem taką raczej piątką. Większość lajków, ktore dostaję to od dziewczyn, które oceniłbym jako trójki. Oczywiście wszystkie odrzucam i cierpliwie czekam aż mi się złapie jakaś siódemka...

#tinder
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@beznicker28: Wniosek myślę, że słuszny, ale z argumentacją bym się kłócił. Niekoniecznie to musi wynikać z zawyżonej oceny, śmiem więc twierdzić, że sporo osób ma zaniżoną. Poza tym osoby brzydkie też chciałyby do związku/łóżka osoby ładne, to w pełni normalne. To jak z ulańcami, to że ktoś jest gruby, nie znaczy, że będą mu się podobać grubasy. Brzydkim zostaje więc albo zadowolić się osobami na podobnym/niższym poziomie (co ja osobiście
  • Odpowiedz