Wpis z mikrobloga

Szersze pojęcie męstwa zawierające elementy etyczny i ontologiczny staje się powszechnie obowiązujące pod koniec świata starożytnego i na początku nowożytnego w stoicyzmie i w neostoicyzmie. Obydwa te ruchy, podobnie jak inne, związane są ze szkołami filozoficznymi, są jednak jednocześnie czymś więcej. Pokazują, w jaki sposób niektórzy myśliciele należący do najszlachetniejszych postaci późnej starożytności oraz ich uczniowie w czasach nowożytnych rozwiązywali problem istnienia, a także jak zwyciężali lęk przed losem i przed śmiercią. Stoicyzm w tym sensie jest w zasadzie postawą religijną, bez względu na to, czy występuje w postaci teistycznej, ateistycznej, czy wreszcie naturalnej.

Z tego powodu w świecie zachodnim stanowi jedyną prawdziwą alternatywę wobec chrześcijaństwa. Stwierdzenie takie może wydać się dziwne, zważywszy, że tym nurtem myślowym, z którym chrześcijaństwu przyszło walczyć na gruncie religijno-filozoficznym, były gnostycyzm i neoplatonizm, a na gruncie religijno-politycznym Cesarstwo Rzymskie. Wysoko wykształceni i nastawieni indywidualistycznie stoicy nie tylko nie wydawali się niebezpieczni dla chrześcijan, lecz nawet sądzono, że w rzeczywistości gotowi są przyjąć elementy chrześcijańskiego teizmu. Takie twierdzenie opierałoby się jednak na powierzchownej analizie. Chrześcijaństwo miało wspólną podstawę z religijnym synkretyzmem świata starożytnego poprzez ideę zstępującej na ziemię dla zbawienia świata boskiej istoty. W ruchach religijnych, które się rozwinęły wokół tej idei, lęk przed losem i śmiercią przezwyciężany był przez udział człowieka w życiu boskiego bytu, który przyjmował na swe barki owo brzemię. Chociaż chrześcijaństwo podzielało podobną wiarę, górowało ono nad synkretyzmem i indywidualnym charakterem Zbawiciela Jezusa Chrystusa i swą konkretną historyczną podstawą, jaką stanowił Stary Testament. Dlatego mogło asymilować wiele elementów religijno-filozoficznego synkretyzmu późnego świata starożytnego, nie tracąc niczego ze swych podstaw historycznych. Nie mogło jednakże przyjąć prawdziwego stanowiska stoickiego. Należy pamiętać o tym, zwłaszcza kiedy rozważamy ogromny wpływ zarówno na chrześcijańską dogmatykę, jak i na etykę nauk stoickich o Logosie oraz o naturalnym prawie moralnym. Szerokie uwzględnienie pojęć stoickich nie mogło jednak stać się pomostem przerzuconym nad przepaścią oddzielającą postawę stoickiej rezygnacji wobec wszechświata od chrześcijańskiej wiary w jego zbawienie. Zwycięstwo Kościoła chrześcijańskiego zepchnęło stoicyzm w cień, z którego wyłonił się on dopiero na początku wieków nowożytnych. Również Cesarstwo Rzymskie nie było alternatywą chrześcijaństwa. Tu z kolei należy pamiętać, że poważne niebezpieczeństwo zagrażało nowej religii nie ze strony samowolnych tyranów w rodzaju Nerona czy fanatycznych reakcjonistów typu Juliana, lecz ze strony prawych stoików typu Marka Aureliusza. Prawdziwą tego przyczynę stanowiło to, że stoik charakteryzował się społecznym i osobistym męstwem, które mogło rzeczywiście konkurować z męstwem chrześcijańskim.

Męstwo stoickie nie jest wynalazkiem filozofów stoickich. Nadali mu oni klasyczną formę, wyrażając je w terminach racjonalnych, jednakże samo pojęcie sięga korzeniami głęboko w świat opowieści mitologicznych, legend o bohaterskich czynach, w świat wyrażony językiem starożytnej mądrości, poezji i tragedii oraz w okres filozofii poprzedzającej pojawienie się myśli stoickiej. Jedno wydarzenie szczególnie nadało męstwu stoików trwałą moc - była nim śmierć Sokratesa. Stała się ona dla całego starożytnego świata zarówno faktem, jak i symbolem. Ukazywała ludzką sytuację w obliczu losu i śmierci. Ukazywała męstwo, które potrafiło afirmować życie, ponieważ potrafiło afirmować śmierć. Przeobraziła też głęboko tradycyjne znaczenie męstwa. Sokrates uczynił heroiczne męstwo przeszłości czymś racjonalnym i powszechnym. Została stworzona demokratyczna idea męstwa przeciwstawiona idei arystokratycznej. Dzielność żołnierską przewyższyło męstwo wypływające z mądrości. W takiej postaci udzielało „filozoficznej pociechy" wielu ludziom we wszystkich częściach starożytnego świata w okresie katastrof i przemian.

Opis męstwa stoickiego na przykład przez Senekę ukazuje wzajemną zależność lęku przed śmiercią i lęku przed życiem, a także wzajemną zależność między męstwem umierania i męstwem życia. Seneka wskazuje na tych, którzy „nie chcą żyć i nie wiedzą, jak umrzeć". Mówi o libido moriendi, co jest dokładnym łacińskim odpowiednikiem „instynktu śmierci" Freuda. Mówi o ludziach, którzy odczuwają życie jako coś bezsensownego i zbytecznego, a którzy - jak w Księdze Eklezjastesa - wołają: Nie potrafię uczynić niczego nowego, nie potrafię dojrzeć niczego nowego! Według Seneki wypływa to z przyjęcia za zasadę przyjemności, czy - jak to on nazywa, posługując się już wtedy zwrotem, który obecnie pojawił się w Ameryce - postawy good-time (używania chwili), jaką zaobserwował szczególnie wśród młodego pokolenia. Jak u Freuda instynkt śmierci jest negatywną stroną wiecznie niezaspokojonych popędów libido, tak według Seneki przyjęcie za zasadę przyjemności prowadzi z koniecznoścido uczucia obrzydzenia i rozpaczy wobec życia.


(za: P. Tillich, "Męstwo bycia")

PS: Książkę i postać Tillicha polecam tym, którzy go jeszcze nie znają, a bliskie są im takie tematy. Obok Karla Bartha jest powszechnie uznawany za jednego z najbardziej wpływowych teologów protestanckich XX wieku. Obrali - można powiedzieć - przeciwstawne drogi, Barth starał się wskrzesić ortodoksję i chrystologię, Tillich zaś poszedł w stronę tak bardzo świecką, że aż dla niektórych zupełnie nieodróżnialną od niewiary (za co różni ludzie go chwalili lub ganili, jak to człowieka "na barykadzie", ale według mnie akurat ten przypadek "symetrysty" jest ciekawy).

Nie będę ukrywał, że do postaci Tillicha jest mi znacznie bliżej niż do Bartha. Podobnie zresztą ciekawią mnie tacy jak Cupitt, bp Robinson czy - do pewnego stopnia - Bonhoeffer.

Twórczość Tillicha to skrzynia dających do myślenia koncepcji. Od ciekawej historii lęku i męstwa (a nawet historiozofii - wg niego starożytni bali się niebytu, średniowieczni potępienia, a współcześni - bezsensu), po ideę "Boga ponad bogiem".

Oczywiście nie są to treści dla każdego, natomiast mam nadzieję, że choć jego spojrzenie na stoicyzm jest pożyteczne :).

#stoicyzm #filozofia #ksiazki
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@eoneon: Jeden z nielicznych współczesnych teologów, czytając których uprzytamniam sobie, jak myśl potrafi "przekraczać siebie" w stronę przeżycia. Ta pozycja niesie niewiarygodną dawkę treści "między słowami". Polecam również.
  • Odpowiedz