Wpis z mikrobloga

Ogólnie jechałem dziś z kumplem i przez niekompetencje policji stracił prawo jazdy za tą magiczną 50 w zabudowanym.Sytuacja wygląda tak dojezdzamy do obszaru a że akurat tutaj policja chowa sie w krzakach i strzela to tradycja.Stali od znaku zabudowany jakieś 50/60 metrów.Ustrzelili kolege 102km/h na 50 a więc 3 miesiące urlopu tyle że pomiar wykonany ze 160 metrów czyli z obszaru gdzie nie był jeszcze zabudowany.Oczywiście mandat nie przyjęty ale jako ze w tym państwie z gówna nie ma jak sie bronić to prawko i tak stracił.Teraz pytanie czy bronić się samemu czy kierować sie do adwokata? Mnie wezmie jako świadka
#prawojazdy #mandat #policja
  • 7
@lupek78643: jakim urządzeniem wykonano pomiar?
Bo tutaj już w sądzie zaczną się pytania o Twoją wiarygodność. Powiesz 160m, a wg danych jest to około 116m. To już jest znacząca różnica.
np. TruCam ma możliwość rejestracji odległości, prędkości itp. Wtedy ułatwi to sprawę.
Co nie zmienia faktu, że na 3 miechy może zapomnieć o samochodzie - takie przepisy.
@lupek78643: dlatego moja kamera ma GPS i zapisuje prędkość wraz z pozycją bezpośrednio na obrazie. Jest drobny lag, ok 1 - 2 s, ale już raz przy podobnej sytuacji wystarczyło policjanta poinformować, że "w sądzie będzie głupio, bo na nagraniu widać z jaką prędkością wjeżdżam w teren zabudowany" i z pomiaru "89 km/h" skończyło się na pouczeniu (i tu już nie dyskutowałem).