Wpis z mikrobloga

Czemu niektórzy tu uważają, że pójście na divy daje jakąś niesamowitą pewność siebie i niewiadomo jakie jeszcze zdolnosci, które mają niby później pomóc w stworzeniu relacji i związku (xD), na podstawie jednego przykładu z tego tagu (kto wie ten wie)? Zamoczenie zwiększy twoją wartość na rynku matrymonialnym? Wiesz jak wygląda seks, więc nagle dostajesz oświecenia? Przecież większość osób z #przegryw która rozpoczęła przygodę z divami na divach ją kończą.
  • 33
  • Odpowiedz
@Still22lvlCrock: Pójście na divy tak naprawdę nie różni się za bardzo od masturbacji. To też jest tylko chwilowe załatwienie problemu dla osób, które są tak pozbawione kontaktu z kobietą, że są skłonni oddać na to sporo pieniędzy, których i tak ci co muszą chodzić na divy dużo nie mają. A kobiety degraduje to do roli biowaginy i pokazuje, że nie ma nic innego do zaoferowania poza swoim ciałem. Więc all in
  • Odpowiedz
przecież oni nawet nie próbowali zmienić swojej sytuacji bo ona im odpowiada ¯_(ツ)_/¯

(Jeżeli mamy na myśli te same osoby)


@LDAR: no mi się wydaje, że im właśnie nie odpowiada (przynajmniej nie każdemu, nie chce tutaj wytykać konkretne osoby), ale uważają, że nie mają innej możliwości.
  • Odpowiedz
@Still22lvlCrock: Jak najbardziej potrafię sobie wyobrazić sytuację w której odhaczenie pierwszego razu u divy mogłoby komuś pomóc, choć sam chyba do takich osób nie należę. I owszem były na tagu przypadki osób które zaczynały od div a potem znajdowali dziewczyny, m.in. wzp i chyba dabel (choć u niego to nie jestem pewien jak się sprawa zakończyła), problem w tym że ciężko wykazać zależność przyczynowo-skutkową ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Still22lvlCrock: zaliczenie za pieniądze nie da "mocy" i żaden inny rodzaj "zaliczenia" też jej wiele nie przyniesie. Ale jak ktoś już wyżej napisał, może cię odblokować, obedrzeć seks z tej całej mistycznej bańki w której tkwią wyobrażenia prawiczków. To niewiele, ale zawsze coś. A tak wgl to zawołam sobie @MsChokesondick i popatrzę jak po raz kolejny stara się forsować tezę że prostytutki to w głównej mierze ofiary handlu żywym towarem :D
  • Odpowiedz
@BartekJestem: o stary, przywołujesz demona w tej chwili - zaraz przyjdzie, zacznie pluć jadem i wyzywać mnie czy innych klientów div od psychopatów i tym podobnych ( ͡° ͜ʖ ͡°).

@Still22lvlCrock: po prostu jeśli jest ktoś, kogo kobiety w jakiś sposób peszą, a zwłaszcza atrakcyjne, nie czuje się przebywając z nimi pewny siebie to wizyta u dobrej profesjonalistki może mu pomóc. Taka terapia, tylko, że przyjemniejsza
  • Odpowiedz
@TestoDepot: ej, ale ja pamiętam wasze poprzednie starcie. sposób w jaki sprowadzałeś seks do ruchów frykcyjnych i wulgaryzowałeś całe doświadczenie sugerował że jesteś osobą nieco spłaszczoną emocjonalnie. Nie uzasadnia to robienia z kogoś psychopaty, ale jej wypowiedź nie była kompletnie bezpodstawna.

Panią Co #!$%@? Się Dławi to ja sobie czytam z przyjemnością, mimo że pachnie od niej SWERFem. Też na pewno zdajesz sobie sprawę że piszecie z innego punktu widzenia. Dla
  • Odpowiedz
w jaki sprowadzałeś seks do ruchów frykcyjnych i wulgaryzowałeś całe doświadczenie sugerował że jesteś osobą nieco spłaszczoną emocjonalnie


@BartekJestem: to jest tylko kwestia słownictwa - czy napiszę ''wkładanie jednego kawałka mięsa w drugi'' czy ''ruchy frykcyjne'' - sens jest ten sam.

jej wypowiedź nie była kompletnie bezpodstawna.


@BartekJestem: ale tak jak mówisz, sugerowanie, że ktoś jest psychopatą bo korzysta z usług prostytutek i seks nie jest dla niego czynnością jakiejś
  • Odpowiedz
@TestoDepot: sens jest ten sam, w obu przypadkach zrównujący seks ze sraniem. słuchaj, ja wiem, że dla ciebie to może być równie "wzniosła" sprawa co opróżnienie kiszek, ale dla większości ludzi nie jest. przywiązanie, emocje itd itp. Dlatego Pani #!$%@? twierdziła, że możesz przedstawianiem jej w ten sposób zrobić komuś niedoświadczonemu krzywdę. I poniekąd jej pogląd podzielam. Podejście do sfery seksualnej jak do transakcji wyjaławia ją. Dla wielu osób prostytutki to
  • Odpowiedz
@BartekJestem: dlatego mówię nieraz, że to nie każdemu przypasuje. Ale uważam, że spróbować warto - odwiedzić jakąś dobrą divę i zobaczyć to i tamto.
Jeśli komuś nie przypasuje to po prostu drugi raz nie pójdzie.
Nie sądzę, że komuś niedoświadczonemu zrobię krzywdę - wszyscy mamy rozum, nikt nikomu kopyta do głowy nie przykłada.
Z kolei dlaczego uważasz, że ktoś kto kilka razy poszedł czy nawet chodził regularnie jak był wolny do
  • Odpowiedz