Aktywne Wpisy
USSCallisto +30
Zawsze pod takimi wpisami zastanawia mnie jedno - dlaczego zwolennicy pomysłów takich jak czterodniowego tygodnia pracy przy zachowaniu wypłaty czy równego dzielenia zysków firmy między właścicielem, a pracownikami (zysków, ale strat już oczywiście nie) nigdy, przenigdy nie założą biznesów, w których udowodniliby jak piękne są te założenia?
Tak, wiem, że czterodniowy tydzień pracy jest testowany w różnych miejscach na świecie i przynosi pozytywne efekty w niektórych branżach. Właśnie o to chodzi, że
Tak, wiem, że czterodniowy tydzień pracy jest testowany w różnych miejscach na świecie i przynosi pozytywne efekty w niektórych branżach. Właśnie o to chodzi, że
KolorowychSnow +176
Kto w Amazonie wpadł na pomysł, żeby dodać do oferty Sarnie Żniwo? XD
#walaszek #sarniezniwo #amazonprime #kapitanbomba #gitprodukcja
#walaszek #sarniezniwo #amazonprime #kapitanbomba #gitprodukcja
Pierwszy raz mam poczucie sprawczości. Pierwszy raz nie czuję się głupszy od innych. Oczywiście, mam deficyty jak #!$%@?, ale mam też cechy których nie posiądzie ktoś, kto nie widział zła tej ziemi. Przez dorosłe życie zyskałem kilkoro przyjaciół, ale do tej pory nie wierzę, że ktoś mnie lubi. I to bardziej niż pragnąłem tego za dzieciaka. Długo wymieniać patologie które oczywiście nie zniknęły po lekach, ale nie piszę tu książki.
Chcę tylko powiedzieć, że dostałem leki, podjąłem leczenie, to było tak od niechcenia. O dwadzieścia pare lat za późno. Dwadzieścia pare lat z przerażeniem w oczach ewoluującym do bezsilności i odpuszczenia, z małymi zrywami do walki. Ostani rok tylko się poprawiało. Ostatnie pół, to najłatwiejsze pół roku w życiu. Myślenie mnie nie boli, brzuch przestał boleć, jak chce spać to śpię, cały organizm był jak przepompowana dętka. Teraz jest w pół napompowana. Stoi w pionie, jak ściśnie to się napręży, jest elastyczna. Pamiętajcie, flex najważniejszy skill.
Ale nie samymi lekami przegryw żyje. Musiałem posiąść instrumenty na drodze wiedzy psychologicznej, które pozwoliły mi na zmianę. Bez nich, wszystko prędzej czy później wróciłoby do stanu wyjściowego. Musiałem wbijać sobie bycze igły uświadamiając sobie rzeczy. Oj niemiłe uczucie, samym myśleniem doprowadzałem się do mdłości. Teraz? Teraz te myśli to #!$%@?. Wcześniej kminiłem rzeczy kilka lat nie posiadając instrumentów do tego. 95% było bezwartościowe. Tysiące godzin refleksji, działania, starania, praca, wysiłek, mogę #!$%@?ć do kosza. I #!$%@? i fajnie. Było, se minęło. Musiałem do tego jakoś dojść. Potem to jak układanie klocków.
W przyszłym roku mógłbym praktycznie obchodzić pierwsze urodziny. To by się zgadzało, jeszcze nie obchodziłem.
Nie wierzę w uniwesralność rozwoju osobistego, że trzeba czuć progres, cel, sens i inne gówna, że życie bez czegoś to #!$%@? nie życie. A nie mam nic z tego bullshitu XDDD Czuję się dobrze, stanąłem na nogi, #!$%@? jest w pyte. Właśnie na ten bullshit łapią się ci, którzy biegają jak kurczaki z odciętą głową, co przy depresjach zdarza się niestety często. A najważniejsze, że nie mam od czego uzależnić swojego szczęścia, spełnienia. Moją receptą jest racjonalne, stoickie myślenie, wiedza o świecie, jego ciemnych stronach + czucie się jak zdrowy człowiek. Bycie zdrowym. To wszystko. I nawet jak za dwa lata miałby cię samochód #!$%@?ć, nie martw się. Jakoś to będzie. I to 'jakoś' to dla mnie 3x lepiej niż było. Tylko trzeba wyzdrowieć, a 2,5 roku to pewnie też nie najdłużej. A warto. Czy żyjesz czy nie, tragedii nie będzie, 7 miliardów takich jak ty, tylko w 2020. Więc zastanów się, czy stanie się tragedia jak ci coś nie wyjdzie, albo nie ma twojej ulubionej kawy. Tylko się wysypiaj, niewyspanie to jedyne czego bym dziś nie przeskoczył. Tak, piszę to o 4:50 rano.
Pogadam z każdym z was, który być może widzi coś podobnie. Trzymajcie się byczq.
#depresja #przegryw #gorzkiezale