Wpis z mikrobloga

Mirki, mam skomplikowaną sprawę z #rozowypasek, mianowicie jesteśmy razem 3 miesiące, spotykamy się od 5 miesięcy (tak wiem, mało w #!$%@? - ale mimo bycia w 7 już w moim życiu związku nie miałem nigdy tak dziwnej sytuacji jak ta którą wam przedstawiam).
Mianowicie najpierw okazało się że jest dosyć zazdrosna, pierwsze 2-3tyg podobało mi się to ale potem zaczęło #!$%@?ć bo przekraczało normy zdrowejzazdrości.
Jakiekolwiek odpsywanie nawet krótkich zdań, koleżankom czy jakieś lajki na fejsie kończyły się spiną. Nie jakąś ogromną ale zawsze kilkadziesiąt minut #!$%@?, o tym że ja mam kogoś za plecami i powtarzanie jednego i tego samego w kółko itd. W ogóle całe pożycie wspólne utrudnia fakt ,że ja pracuje w WWA a mieszkam ~150km od wawy.
Na tygodniu wynajmowałem pokój a na weekend zazwyczaj zjeżdzałem do domu, poznałem ją na badoo właśnie siedząc w warszawie, z początku wydawała mi się taka średnia i grała mocno niedostępną xD
Ale potem nagle odpuściła a ja się do niej przekonałem i zakochałem, zaczęliśmy być razem i przez pierwszy miesiąc było względnie ok ale niedawno się zaczęło.
Generalnie zaczęło się od czepiania się ,że nie chce z nią gadać na wideo podczas gdy się nie widzimy bo gram wieczorami w gry, albo siedze z kumplami xD Nazywa mnie egoistą, twierdzi że tylko myślę o sobie a nie o tym by poświęcić jej czas,
nie potrafi zrozumieć że grać mogę tylko jak jestem w domu bo tam nie mam po pierwsze PC'ta ani internetu a pokój służy praktycznie jedynie do spania po pracy. No i wtedy kiedy przebywam w wawie to spotykaliśmy się codziennie
od pn-pt jak tylko jej praca pozwoliła. Ale odkąd skończyło się spotykanie codzienne zaczęły się jazdy. Z racji sytuacji z #koronawirus przebywam u siebie w rodzinnych stronach. Zaczęło jej odbijać i mówiła ,że na bank kogoś mam za plecami, dlatego zjeżdżam na weekendy do domu xD
Ze ona nie jest dla mnie ważna i inne takie #!$%@? różowych pasków.. od 1,5msc widzimy się co weekend raz ja do niej raz ona u mnie, ale kiedy tylko odjeżdżam to zaczyna płakać jak to jej strasznie źle bo odjeżdżam, a na tygodniu kiedy się nie widzimy (ja pracuje, ona też) to jej życie polega na odliczaniu dni do spotkania.. i jedyne czym żyje to pisaniem "Oo już za 2137h się widzimy!!!" oraz gadaniem ,że mi na niej nie zależy bo tak nie tęsknię itp. Ostatnio miałem remont w domu i nie mogłem do niej przyjechać bo było sporo roboty etc. a na jedną noc mi się nie opylało więc powiedziałem ,że się spotkamy za tydzień, oczywiście się odpaliła jak Corvette 6.2 V8 i zaczęła "aa nie kochasz mnie, nie zależy Ci, prawdziwy facet któremu zależy na kobiecie by przyjechał nawet na jeden dzień żeby się zobaczyć" no i klasyka wyzywanie od egoistów, chamów etc. Po czym jak przestałem odpisywać na te #!$%@? to na następny dzień
się opanowała i przeprosiła za swoje zachowanie. No i ta jej ciągła zazdrość, rozmowy na nic się zdają "bo ty mówisz ,że z nikim nie piszesz a widziałam wczoraj jak do Ciebie jakaś napisała" no napisała koleżanka i odpisałem i całkiem zapomniałem ,że w ogóle z nią pisałem bo to mało istotne tematy typu muzyka czy szkoła, problemy robi z tego ,że kiedyś jej mówiłem że na insta wchodzę od czas do czasu i przeglądam fotki ale nie lajkuje (bo zazwyczaj tak jest) ale czasem mi się zdarzy coś polajkować wiadomo ( ͡° ͜ʖ ͡°) jak normalnemu zdrowemu człowiekowi, a ona robi o to dym bo uwaga "LAJKUJESZ JAKIMŚ SUKOM, PO CO CI ONE, JA NIKOMU NIE LAJKUJE I NIE WSTAWIAM ZDJĘĆ, PO CO WSTAWIASZ ZDJĘCIE SAMOCHODU MYŚLISZ ,ŻE KOGOŚ TO OBCHODZI?? ATENCJI CI POTRZEBA?" i tak w kółko. Mireczki już mnie to #!$%@? po mału, rozmowy niewiele dają, niby zrozumie 2-3d jest w miarę ok po czym znowu zaczyna się festiwal #!$%@? wierszy. Dodatkowo wymaga na mnie bym ją zapewnił ,że na 100% będę mieszkał na stałe w warszawie czego sam jeszcze nie wiem, bo średnio mi się podoba w stolycy. No i jak jej to mówie to ona zaczyna płakać bo "skoro tak to lepiej się teraz rozstańmy bo widywać się na dłuższą metę tylko weekendami to ja nie chce bo to za mało czasu", na co ja oczywiście każe jej sie uspokoić i jeśli tego nie robi to wyciągam telefon czy wychodzę z pokoju i czekam aż sama się ogarnie. Kiedy już to zrobi to wtedy zaczyna mnie nazywać od manipulantów i nieczułych chamów bo nie potrafie nawet jej pocieszyć, no i nie pocieszam bo to przynosi skutek odwrotny do zamierzonego - zamiast płakać 5 min to płacze 25min xD. Jak nie widzimy się dłużej niż 48h to już mnie prosi o gadanie na kamerce, i jeśli nie pogadam bo robię coś innego, czy po prostu nawet mi się nie chce to pokazuje swoje złości i żale jaki to ja jestem okropny bo ona się tak stara a ja nie poświęce jej 5min na wideo (mimo że piszemy ze sobą minimum 8h dziennie). Czyli reasumując - płaczka i manipulantka. Ale z drugiej strony też jest dobra, bo całkiem dobrze gotuje, stara się mi przypodobać w ten sposób, jest też całkiem kochana i troskliwa no i bardzo ładna, #segz też jest bardzo dobry, ale to wszystko co wyżej napisałem jakoś mnie od niej odpycha. Ciągle tylko gadki w stylu "Oo ja Ci gotuje, #!$%@? po sklepach żeby Ci było dobrze, a Ty nawet 5min mi na kamerce nie chcesz poswiecic!" albo też sugerowanie mi ,że jej nigdzie nie zabieram, wysyła mi jakieś morze, jakieś wycieczki pisząc "Może byś mnie tam zabrał??", nie wiem czy to jest jeszcze w granicach normalności czy to ja jestem #!$%@?ęty. Jak sobie radzić z takimi przypadkami? Warto w to brnąć? Miał ktoś taki problem? Bo czuje się #!$%@? jak w związku z gimnazjalistką, a propos wieku to ja 23lv ona 21lv.

#zwiazki #logikarozowychpaskow
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@siemawpadajdomejkuchni: Kolego, wygląd nie jest wieczny, on przeminie, potem zostanie Ci charakter i podejście do życia.

Z tego co piszesz, to średnia to i tak delikatnie ujęte ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Zobaczysz, że ona będzie chciała byś wszędzie z nią chodził, inaczej będzie mówić,
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni Ona jest toksyczna, i to co robi, nazywa się kastracja emocjonalna. #!$%@? od niej dopóki masz jeszcze nadal jakieś poczucie własnej wartości.

Kobiety uwielbiają kastrować emocjonalnie swoich chłopaków kiedy się okaże, że są zwykłymi beciakami a nie samcami alfa. Więc uciekaj
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni Przeczytałem pierwsze kilka zdań i już wychwyciłem tragedię której uniknąłeś - laska żaliła się o to, że nie rozmawiasz z nią o uczuciach po czym odpaliłeś jej, że urządza zbyt dużo kłótni.

Posunięcie bardzo dobre, pokazałeś jej, że nie jesteś beta bankomatem.

Kobieta zawsze będzie pi##doliła, że chce faceta wrażliwego który mówi o uczuciach. Zawsze będą to mówiły wszystkie kobiety, bo one nie chcą aby przypięto im metki ,,dziwki"
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni Jak już pisałem, dla mnie ten związek to patologia. Ona chce byś był jej psem, a nie partnerem i jakbyś ślub wziął to wypłata Twoja jest jej. Ona będzie decydować na co możesz wydać swój hajs. Dlatego kończ ten żałosny związek. Uwierz, że na bank są lepsze kobiety niż ta typiara.

Skoro uzala się Twojej siostrze, to jest to psychiczna wariatka, która może Cię oczerniac q oczach innych.
  • Odpowiedz
@siemawpadajdomejkuchni: jakbym czytał o swojej eks xD ludzie dzielą się na różne typy osobowości, charaktery i działają schematami, dlatego jak pisałem, uciekaj, Mirku ( ͡° ͜ʖ ͡°) Chyba, że lubisz wieczne karuzele emocjonalne i hodujesz nerwice i uraz do kobiet xD
  • Odpowiedz
@jmuhha: nic się nie odzywa, więc ja też nie mam zamiaru. Jak się odezwie to wszystko jej wyjaśnię ,że moim zdaniem to nie ma sensu i trzeba to zakończyć. Z resztą, moja siostra gadała z nią i mówiła ,że jakiś typ tam ją przepraszał za coś tam (moją siostrę) a ona "no chociaż się umie przyznać do błędu i przeprosić" XD Więc ciężko to widzę że się w ogóle odezwie,
  • Odpowiedz