Wpis z mikrobloga

@PaulStanley: Dopóki się pilnowałem z oknem to nie. Robiłem OMAD jedząc ten jeden posiłek w okolicach godziny 18-19 i ogolnie wiekszosc dnia szła na luzie. Może w okolicach 12-13 miałem największe ssanie ale dużo wody pomagało. No ok, przyznam że czasem zdarzyło mi się wtedy jeść jakieś jabłko bądź banana.

Teraz siedzę na HO, nie ruszam się z domu, jem z nudów i jestem zazwyczaj bardziej głodny niż wcześniej. xD
@Wiedmolol: no kurde własnie siedzę na hme office i się nie zapowiada na zmiany (szefostwo stwierdziło że w sumie na #!$%@? wynajmować biuro jak możemy tak pracować XDDD)

No ja właśnie nie wiem, nie jem rano i jest ok jak wrzucę kawkię, potem zjem coś o 13 i o 18 ale potem tuż przed końcem 'okienka' ssie niesamowicie i muszę coś zeżreć, choćby jakąś sałatkę czy coś. Myślałam że będę zdychać
@PaulStanley: ja zacząłem aby schudnąć ale okazało się, że to tylko początek. Jest dużo bajkowych teorii co i jak się poprawia ale z takich codziennych rzeczy to na przykład dostajesz totalną kontrolę nad głodem. Jak zjem to dobrze a jak się czymś zajmę to nie zjem i jest tez klawo. Nie potrzebujesz już kawy, bo od rana aż do położenia się spać masz równy, nieprzerwany poziom energii. Nie chodzisz jak nakręcona
@PaulStanley: już teraz nie :) zaczynałam od 16:8 i skracałam stopniowo okno z 8h do 4h w ok. 2 tygodnie i jest git :) jak pracowałam normalnie w biurze, to często 22-23h postu nie były dla mnie problemem, ale od ponad 2 miesięcy pracuję z domu i ciężko mi wytrzymać powyżej 20h ¯\_(ツ)_/¯