Wpis z mikrobloga

@anonim1133: Ano, niestety. Ale jestem dobrej myśli, nie z czegoś takiego już człowiek się wywinął.

To ułatwię Ci zadanie, abyś skrętu szyi nie dostał czy znów gdzieś obręczy nie stracił: długi blond włos i zielony rower. Inna austra podająca się za austrę austrą nigdy nie będzie, o. :D
@austra: A wiesz, że nie wiem czy jakiejś takiej nie widziałem dziś, a co astrą jeździłaś? Nie przeleciał Ci przed maską jakiś rowerzysta? Kierowniczkę to i pamiętam, ale samochodu nie bardzo ;P

A co, dziś się astrą woziłaś? :D
@austra: Nie, jakoś nie mogę się zebrać za jej zakup :( W legnicy albo tak tanie, że bał bym się jeździć, albo tak drogie, że bez przesady :P A przekopywać internet... no zebrać się nie mogę :D Moja ogólnie działa, tylko ma lekkie bicie i dziwnie strzela - ale jeździ :P

Jak by co, to w galerii piastów szukają w którymś sklepie na pierwszym piętrze ekspedientki(?), to możesz zajrzeć jeżeli nadal
@anonim1133: O, dziękuję serdecznie, akurat będę tamtędy jutro przechodziła, więc zajrzę. Super, że mi napisałeś, wydrukuję sobie te wszystkie papierki, jeszcze raz dzięki. :)

Aaa, no to póki działa, to najważniejsze.

@Writer: Coś mnie łupie w krzyżu i nie wiem, czy to kręgosłup czy nerki. Wolę zatem nie forsować się na rowerze, jeśli podniesienie laptopa staje się niekiedy problematyczne. I wróciłeś na wieczór, nikt Cię nie porwał, jesteś cały, fajnie.