Aktywne Wpisy
wyslij_nudeski +531
Zmieniło się wszystko. Poza Starym.
Zmienił się mental, problemy, leki, diagnozy.
W sumie to człowiek wiedział, że to jebnie, ale myślał, że jeszcze spokojnie sobie 10 lat pożyje. A tu proszę, wątpliwości co do ewentualnego życia. Nie z powodu psychiki.
Zdiagnozowali u mnie coś pomiędzy zespołem Ehlersa-Danlosa a zespołem Marfana. Nie googlujcie. W skrócie chodzi o to, że mój organizm jest gównem, bo nie działa produkcja kolagenu. A kolagen jest w całym
Zmienił się mental, problemy, leki, diagnozy.
W sumie to człowiek wiedział, że to jebnie, ale myślał, że jeszcze spokojnie sobie 10 lat pożyje. A tu proszę, wątpliwości co do ewentualnego życia. Nie z powodu psychiki.
Zdiagnozowali u mnie coś pomiędzy zespołem Ehlersa-Danlosa a zespołem Marfana. Nie googlujcie. W skrócie chodzi o to, że mój organizm jest gównem, bo nie działa produkcja kolagenu. A kolagen jest w całym
mistejk +252
Może mi ktoś wyjaśnić, o co tu chodzi?
Miałem dobrą kumpelę w pracy. W czasie pracy heheszkowaliśmy sobie mailowo prawie codziennie, wychodziliśmy często grupowo na piwo czy do kina, ale po rozejściu się zawsze do mnie pisała, potem był jakiś taki miesiąc szczytowy, że sama odzywała się do mnie parę razy nawet popołudniami i w weekendy.
Może trochę jestem społecznie skrzywiony, ale chyba nie dawałem żadnych sygnałów, że mam jakieś poważniejsze zamiary wobec niej (chociaż fajna dziewczyna), czasami rzuciłem jakiś komplement, że fajna kiecka itp. Ona raczej też nie dawała żadnych sygnałów. Po prostu się dobrze dogadywaliśmy.
I po tym fajnym okresie w którymś momencie coś pierdutnęło i trochę się jakby zaczęła dystansować. Próbowałem ją półżartem pociągnąć za język, że chyba się obraziła, bo w ogóle się nie odzywa. Próbowałem podpytać wspólnych znajomych, czy nie wiedzą, o co chodzi. Próbowałem zagadać tak jak kiedyś o jakiejś książce czy filmie, wysyłać memeska, to odpowiadała zdawkowo. Powiedziałem jej wprost, że ją bardzo lubię jako kumpelę i przykro mi, że chyba celowo ochładza stosunki, to "Nie, wydaje ci się" i dalej to samo. W końcu się wkurzyłem i jakiś czas się nie odzywałem, potem rozmawialiśmy w miarę normalnie, ale to już nie było to samo; byłem też trochę oschły, bo mnie frustrowała ta sytuacja. Przez tę pandemię nie widzieliśmy się przez jakiś czas, a ponieważ ona miała zmieniać pracę i nie chciałem tracić kontaktu, to zadzwoniłem, żeby przyznać (nie wnikając już w to, kto ma rację), że zachowałem się głupio parę razy, przeprosić i zakopać "topór wojenny". Myślałem, że coś się poprawi, spotkaliśmy się ze znajomymi na Skypie, próbowałem potem złapać kontakt, ale znowu jest takie zdawkowe, kurtuazyjne odpowiadanie "No, dzięki", "Fajnie", "OK" itp.
Od czasu, kiedy wysyłała mi z samego rana wiersz, który właśnie jej się spodobał, wieczorem pisała, że widziała śmieszny napis na murze, a teraz patrzy się na grzyba na suficie w swoim mieszkaniu, a ja nazajutrz podrzucałem artykuł o Elżbiecie Batory i dyskutowaliśmy, jaka to była psycholka, zaczęliśmy nawet nie wiem w którym momencie przechodzić do takiej drętwej relacji dalekich znajomych.
Już kurde nie wiem, co mam zrobić, żeby się dowiedzieć, o co chodzi. Może to jednak były sygnały, że chciała czegoś więcej? Może bała się, że ja będę chciał czegoś więcej (tylko czemu w takim razie sama inicjowała kontakt i chętnie wychodziła do kina czy na piwo we dwójkę)? Może po prostu miała taki czas, że jej brakowało kogoś, z kim mogłaby pogadać, a teraz jej nie brakuje? Może niepotrzebnie dorabiam filozofię do tego wszystkiego?
#rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5eb9bb7b46fe92d49c8d071e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Typiara obraża się na ciebie bez powodu, a ty ją przepraszasz. To już trzeba być samcem gamma.
A tak poza tym to typowa zakochana różowa, która nie dostała atencji od obiektu westchnień. Miałem kiedyś na studiach podobną sytuację.
Złapałem dobry kontakt z jedną laską z kierunku, zaczęliśmy gadać coraz
Komentarz usunięty przez autora
@troglodyta_erudyta: Nie było tak, że jakoś ostentacyjnie pokazywała focha. Po prostu zaczęła zachowywać się obojętnie, nie wykazywała żadnego entuzjazmu. Mnie wkurzało, że nie wiem, o co jej chodzi, więc stałem się gburowaty i czasami opryskliwy. Żeby mieć czyste sumienie, musiałem to wyjaśnić.
Nie pozostaje chyba nic innego jak
Zaakceptował: sokytsinolop
Caly ten
Sraj na to. Typowe humory lasek. Zlej to ciepłym moczem.
Zaakceptował: Precypitat
@InterferonAlfa_STG: Ale jakie uczucia? Dla mnie jej zachowania wtedy mieściły się w granicach dobrego kumplowania się. Nie robiłem jakichś wielkich kroków posuwających znajomość do przodu, ale odpowiadałem jej taką samą życzliwością, nie zbywałem, zagadywałem, rzucałem miłe słowo, nie robiłem nic, żeby się dystansować, więc mogła wykonać jakiś kolejny ruch, jeśli jej zależało na czymś więcej. Miałem powiedzieć "cho
Nie jesteś zainteresowany? To daj jej spokój. Łatwiej jej będzie nie kumplować się z tobą, niż być tylko koleżanką-orbiterką.
Zaakceptował: Precypitat
Jej uczucia, cos o czym nie masz pojecia.
@AnonimoweMirkoWyznania: ale po co miala by to robic, skoro widziala i widac teraz rowniez ze nie mialo by to sensu?
Probujesz zasugerowac, ze to czy ona sie zaafiszuje z uczuciem magicznie sprawi, ze Ty cos do niej poczujesz czy co?
Ona nie jest spolecznie skrzywiona i wie co
@InterferonAlfa_STG: Czemu magicznie? Nie mam już 15 lat i nie wierzę zakochiwanie się za pomocą pstryczka zakochany/niezakochany. Wierzę w związki wynikające z dobrego poznania się, może nawet rozpoczęcia od przyjaźni. Mam koleżanki, które są inteligentne, ładne, ułożone, odpowiedzialne, dobrze się z nimi dogaduję i chociaż w żadnej nie jestem zakochany,