Wpis z mikrobloga

A nie myślałeś może o lornetce astronomicznej ze statywem na początek?


@Fake_R: szczerze? ten pomysł to spontan po przeczytaniu paru książek Hawkinga, nawet nie wiedziałem, że coś takiego jest, całkowicie nieprzebadany temat przeze mnie...
@SiemaNagor: To może warto jednak zacząć przygodę z lornetką (+ewentualnie statyw, bo ręka szybko się męczy), bo jest to tańsza opcja. Typową lornetkę, którą się poleca na początek to lornetka 10x50 - najlepiej z pryzmatami bk4. Na forach astronomicznych polecają lornetki Nikona, ale ich koszt jest dosyć spory - 800 - 1000 zł. Z bardziej budżetowych modeli to dużo pozytywnych opinii znalazłem o lornetce delta optical entry 10x50 (koszt ok. 300
@SiemaNagor: @Fake_R: Dzisiaj przyszła. W warunkach nocnych rzeczywiście na peryferiach pola widzenia jest dość ciemna, ale i tak zauważalnie zwiększa liczbę ciał niebieskich w zasięgu wzroku a wzmacnia te już widoczne. Po spojrzeniu na gwiazdę widoczną gołym okiem nagle dostrzega się kilka innych w polu widzenia lornetki, wcześniej zupełnie niedostrzegalnych. Dodam, że obecnie jestem w Poznaniu (7 w skali Bortle'a). Chcę jeszcze popatrzeć na Księżyc, ale na razie jest pod
@Fake_R: Księżyca jeszcze nie złapałem (takie ustawienie bloku mieszkalnego), chociaż jak kiedyś oglądałem przez bazarową lornetkę, to już wtedy była satysfakcja. Wenus oglądałem wczoraj. Faza była dostrzegalna, ale dość trudno - za bardzo trzęsły mi się ręce. Mam statyw fotograficzny, ale muszę dokupić jeszcze adapter do lornetki. Także już przy powiększeniu 10x warto mieć stabilizację, a od 15x wzwyż to na pewno.