Wpis z mikrobloga

Powinniśmy mieć malutki parlament, taki do 100 posłów. Bo ilu ich tam się liczy i rozgrywa karty? Gdzieś koło tego. Zamiast tego mamy liderów i tłumy anonów, które są rozgrywane, szantażowane i podkupywane. Jakość debat byłaby zupełnie inna, bo musieliby osobiście wypowiadać się sprawujący władzę, a nie wysyłać jakiegoś randoma z okręgu Siedlce-Południe, aby wykrakał to co mu kazał poseł Terlecki.

Zresztą tą różnicę widać w Senacie. 100 senatorów i jakość debaty jest zupełnie inna. A spokojnie mogłoby być ich jeszcze mniej.

Pamijam aspekt finansowy. Utrzymanie prawie 500 chłopa + biura + hotele + diety + wiele innych rzeczy.

#changemymind #przemyslenia #polityka
  • 7
  • Odpowiedz
@chianski: Obecny system jest ok. Moim zdaniem wyważony i przemyślany. Tylko z ilością twórcy konstytucji się jebnęli i to zdecydowanie. Tylu ich tam nie jest potrzebnych.
  • Odpowiedz
@mickpl: Jak się o tym pomyśli tak na szybko, to ma to sens. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że oprócz tego co widzimy (czyli aktywność podczas posiedzeń i aktywność medialna) posłowie robią jeszcze rzeczy w ramach komisji, zespołów, składają interpelacje, ogarniają aspekty prawne potrzebne do dokonywania różnych pomysłów podczas posiedzeń itd. Dość normalnym jest, że osoba interesująca się polityką tylko do pewnego poziomu nie będzie dobrze znała więcej niż 50-100 posłów,
  • Odpowiedz
@mickpl: Ja popierałbym znaczące ograniczenie liczby parlamentarzystów w sytuacji, gdyby władza została mocno zdecentralizowana. W takim przypadku część tej "żmudnej" pracy posłów przeszłaby na samorządy, gdzie nie powinno być takiego ciśnienia na anonów.
  • Odpowiedz