Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Przeglądam sobie Wykop od czasu do czasu, żeby zobaczyć, co ludzi ciekawi i bawi, i muszę przyznać, że szczególnie poruszające są dla mnie wpisy pod hasztagami #przegryw, ##!$%@? i temu podobnymi.
Jako że lvl 50+ here, postanowiłem spisać pewne przemyślenia i uwagi, do których doszedłem w życiu samemu lub z pomocą innych. Spróbuję ująć to w punktach, dla łatwiejszego ogarnięcia, może ktoś to przeczyta, może nawet się komuś przyda.

Pytanie pierwsze – dokąd chcesz dojść? Jaki jest twój wymarzony model życia? Możesz to sobie wyobrazić? Opisać? Narysować? Skoro nie wiesz, dokąd chcesz dojść, to jak masz opracować sobie plan dojścia do celu?
Pojechałem teraz trochę jakimś amerykańskim mówcą motywacyjnym, ale niech będzie, tak to właśnie działa.
Czy możesz przyjąć chwilowe założenie, że model życia twoich marzeń to duży dom z ogrodem na przedmieściach dużego miasta, szczęśliwa rodzina, dzieci, pies, dwa samochody i dobra praca? Otóż mam to.
Jesteś w totalnej dupie, bez pieniędzy, bez samochodu, mieszkasz z rodzicami na jakimś zadupiu? Tam właśnie zaczynałem.
Droga z punktu A do punktu B zajęła mi 15 lat. Bardzo wyboista i śliska droga. I nie była to droga przestępcza, żeby była jasność.
Pytanie drugie – przegląd aktywów własnych, czyli jakie masz karty? Uroda, talenty, wiedza, doświadczenie, poczucie humoru, dobre relacje, siła fizyczna, upór, wyobraźnia, odwaga? Udało się odhaczyć choć dwie pozycje? No to mamy dobry początek, jest na czym budować.
Pytanie trzecie – co jesteś w stanie zrobić, żeby zmienić swoją żałosną sytuację? Pracować po 12-14 godzin dziennie? Wyjechać do innego miasta? Za granicę? Zdobyć nowe kwalifikacje? Zmienić zawód? Nauczyć się języka z Internetu? Zmienić znajomych? Mieszkać czasowo w podłej norze? Przerobiłem to wszystko na własnej skórze, więc ty też możesz.
Pytanie czwarte – co cię powstrzymuje przed zrobieniem pierwszego kroku? Rodzina? Znajomi? Telewizja, gry komputerowe, Internet? Alkohol czy inne używki? Odetnij co trzeba i skup się na sobie. Tak, to jest możliwe.
Paraliżuje się strach przed porażką i wyśmianiem? To są jedyne pewne punkty na twojej drodze, trzeba je oswoić. Wbrew pozorom, spotkasz wielu obcych ludzi, którzy ci pomogą, gdy zobaczą, jak bardzo się starasz.
Zaplanuj sobie dzień, na ile to możliwe. Wyznacz sobie 10 czy 20 procent czasu na rozrywkę i przestrzegaj tego. Nie marnuj czasu, bo to jedyna rzecz, której nie odzyskasz.
I ostatnia rzecz – droga, o której mówimy nie jest do pokonania za jednym skokiem, to nie podróż klimatyzowanym samolotem, z drinkiem w ręku. To raczej trwający wiele sezonów film drogi, w którym są nagłe zwroty akcji, postoje, wypadki, zamknięte odcinki dróg, niesprzyjające warunki, awarie i konflikty. Na dobrą sprawę nie wiadomo też, dokąd dojdziesz i czy nie zmieni się cel podróży. Ważne, żeby zrobić ten pierwszy, malutki krok, dalej pójdzie łatwiej.
Jedno w tym wszystkim jest pewne na 100% - warto spróbować.

P.S. W pakiecie startowym miałem kilka benefitów: dobra kobieta, ta sama od zawsze do teraz, oraz żelazne zdrowie.
A wszystkim mierniczym spod znaku #blackpill podaję: 180cm/65 kg na starcie (teraz ciut więcej). Taki ze mnie chad. Innych pomiarów nigdy nie robiłem :)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Wesprzyj projekt
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania

Plusy
+wygląd
+szczerość
+pomysłowość
+potrafię tańczyć

Minusy
-dziwne lęki, schizy, spowodowane sytuacja w domu
-trochę leniwy(na każdy problem znajdę prostsze rozwiązanie, ale to trochę potrwa, )
-#!$%@?ący (to na pewno)

I Nie moge z tego wyciągnąć wniosku bo cały czas chodze #!$%@? przez to co mam na codzień
@AnonimoweMirkoWyznania: weź pod uwagę że nas tutaj na tagu tyra depresja i różne problemy z głową. Lata odrzuceń i upokorzeń zrobiły swoje. Po za tym błędnie zakładasz że przegrywy tylko leżą i użalają się nad sobą na wykopie. Wielu z nas pracuje studiuje ciężkie kierunki i po pewnym czasie zdaje sobie sprawe że i tak #!$%@? z tego bo albo autyzm, albo brak dynaminy, albo zderzenie z rzeczywistością urządzaną przez boomerów.
W pakiecie startowym miałem kilka benefitów: dobra kobieta, ta sama od zawsze do teraz, oraz żelazne zdrowie


@AnonimoweMirkoWyznania: No właśnie niektórzy jak ja nie mają nikogo, a do tego podłe zdrowie, które męczy, ogranicza i trzeba się nim nonstop zajmować. Nawet nie wiesz jaka to jest różnica mieć zdrowie i go nie mieć.
DiabelskiBaran: Co był chciał? Zrobić kopię swojego domu rodzinnego. Fajny dom to był, kochający rodzice, patologii nie było, zaczynaliśmy biednie i doszliśmy do klasy średniej. A właściwie to tata doszedł. Wygryw w sumie, chciałbym by było więcej takich domów, w tym ten co założę. Jako że jestem facetem, to jako wzór do naśladowania wziąłem właśnie tatę. Trochę pracoholika, ale nie do patologicznego stopnia (tzn. po pracy ciągle coś robi na podwórku),