Wpis z mikrobloga

Chyba już nic za bardzo mnie nie ciekawi, nie jest w stanie mnie zainteresować czy nadać jakiś cel mojej egzystencji. Wykop, siedzenie na komputerze, przeglądanie neta, igraszki z Niemcem, tworzenie muzyki, TV ile można? Praca? Na razie nie mam do niej motywacji, bo i tak na pól etatu zarabiam śmieszną kasę (tylko 1k), ale na razie mam hajs na życie (na szczęście nie mam takich wydatków jak wynajem, auto czy nałogi plus mam ogarniętą matkę). Neetowanie? No to dziś mam wolne od pracy i co robię? Prawie cały dzień na kompie, wielka nuda i mimo, że nie muszę dziś #!$%@?ć, to w sumie i tak czuję się #!$%@?, nadal bezsensownie, dziko i samotnie. Po kilku tygodniach by się też pewnie przejadł ten NEET. Tak więc ani praca, ani NEET. Kurde, nie mam już żadnej alternatywy na życie nawet.
#przegryw
  • 14
@MsChokesondick: Nie, nie wystarczy. Co ma siedzieć po 8-10h dziennie i próbować tworzyć? Przecież po kilku dniach będzie miał dosyć na miesiąc co najmniej. Jakby Twoją pasją byłoby bieganie, to biegałbyś po parę godzin dziennie? no chyba nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@mieszkamzmamusia: Według mnie najlepiej mieć kilka przyjemności i naprzemiennie je wykonywać. Wtedy wolne dni jakoś upływają fajniej. Najgorzej to jest nic nie robić albo cały dzień jedną/dwie czynność np. bicie konia + TV albo TV + browary.
@MsChokesondick: Uff, już myślałem, ze ze zwykłej i powszechnej czynności chcesz zrobić hobby [] Są takie pasje, gdzie je można wykonywać po kilka godzin dziennie, ale tworzenie muzyki się do nich raczej nie zalicza, chyba, że ma się głowę pełną pomysłów jednego dnia.