Wpis z mikrobloga

#anzelmcontent

Odcinek 3

Wróćmy do sprawy Tosi, z pewnym bólem i obawą przyznaję, że zaczęła schodzić na inny, drugi plan. Podobnie było jak chwilowo podobała mi się czy . W tamtych przypadkach jednak wróciłem do punktu wyjścia. Pośrednio rozumiem ten spadek mojego zainteresowania, w tym przypadku dzieje się więcej, szybciej, szybsze efekty, wszystko jest inaczej. Boję się tylko, żeby nie skończyło się jak zawsze.

Odczuwam pewne podobieństwo, podobnie było z . Też była z , punkt. Też była blondynką, punkt. Jakoś ogólnie Zosia i Gosia są do siebie podobne, punkt. 

Tu wychodzi mój pewien schemat, na spotkaniu któraś z dziewczyn mnie zapytała: blondynki czy brunetki -  nie potrafiłem odpowiedzieć. Jednak tylko statystycznie rzecz biorąc jednak blondynki:

No ale powiedzmy więcej o tych różnicach między Tosią a Zosią. Tosia pewnie nic o mnie nie wie, nigdy nie rozmawialiśmy, ja sam mało o niej wiem, nie mam pojęcia czym się interesuje, jakie ma cechy charakteru, nawet nie mamy się na durnym Facebooku. 

Facebook - trochę czuwam od czasu spotkania, już na miejscu zaprosił Zosię, Dziś ma ją w znajomych już . Chyba czas i na mnie. Wysłałem, zamknąłem FB niech świat przez chwilę kręci się beze mnie. 

No widocznie nie taką chwilę. Właśnie mi się przypomniało, że Zosia wspominała na spotkaniu, że pakuje się na jakiś wyjazd, pewnie dlatego nie ma jej cały dzień w internecie.

Jest takie powiedzenie, zwal sobie to Ci przejdzie. Dotyczy ono szybkiego zakochiwania się, czy bardziej zauraczania. Cóż w moim przypadku masturbacja nie pomogła. Coś wciąż czuję, ale co to jest? 

Zawsze wyśmiewałem stwierdzenie że ktoś czuje "motyle w brzuchu" ale jednak trudno mi się z nim nie zgodzić, czuję coś tam, coś co daje mi perspektywy, pogodne podejście do życia. Czuję też obawy, obiektywna część mojego mózgu mówi mi że to się dzieje za szybko, że takie nastawienie od początku może mi utrudnić kontakty z innymi. 

Teoretycznie mamy dziś dzień . I są pewnie odczucia, których jestem pewien. Wiem, że nie chciałbym tego czuć, nie chciałbym się zakochiwać, na pewno nie tak szybko. Idąc na spotkanie, cieszyłem się, że nie będę już związany niczym z nikim. Nic nie będę winny, nikt nie będzie winny mi. Mogę zacząć od początku, moja neutralność, wolność psychiczna trwała.

jakąś godzinę? 

Czy to mi szybko przejdzie? Póki co #tfwnogf do następnego spotkania. A rok akademicki się nawet nie zaczął. 

W następnym odcinku, który będzie najwcześniej jutro koło południa: zależności muzyczne, zmiany uczuciowe, przemyślenia co do wykorzystania facebooka.
  • 1