Mirasy! Pojechałam wieczorem do Bjedry w pełnym munsztunku, czytaj: google, maseczka, rękawiczki. Robię sobie zakupki, pakuje do własnej torby bo wiecie hehe mniej bakterii, nie macane, co moje to moje. No i byłam już w ostatniej alejce, wychodzi baba z magazynu i drze sie: "a gdzie ma Pani wózek?" Ja takie wtf, mówie - ja nie potrzebuje (bo kto by chciał zmacany wózek - tak, jest dezynfekcja NA WEJŚCIU, WŁASNA WÓZKA co też jest absurdem bo dezynfekować powinni inni, ale po ch*j mi w ogóle wózek jak sobie elegancko wpakuje do torby i mam bezpiecznie wszystko No ale nie, musiała się wymądrzyć i powiedziała "każdy ma mieć wózek, proszę się wrócić po wózek"
To jeblam tymi zakupami, wyszłam ze sklepu, wróciłam z #!$%@? wózkiem i poszłam do kasy.
Od kiedy kur*a wymogiem jest branie wózka na sklep? Jak go nie chce macać to nie chce, po kiego grzyba mam sie silowac z kawalkiem metalu?
Dodatkowo w tej samej biedrze - kasjerka odsloniety nos, jak mowi to brudną rekawiczką trzyma maseczke, no gurrrrwa złoto... 1/10 nie polecam Oczywiscie standardowo nie bylo tego co trza, wiec chui z zakupow w sumie
Już widzę jak lewica przejmie resort edukacji, ja, jako nauczyciel, będę musiał przynosić banana do szkoły i uczyć dzieci zakładania kondomów. "Dzisiaj drogie dzieci będziemy uczyć się zakładać prezerwatywy, a tego banana przyniosłem, bo nie staje mi na głodnego".
Wołam @kosti9191 bo on lubi inby kręcić
Mirasy!
Pojechałam wieczorem do Bjedry w pełnym munsztunku, czytaj: google, maseczka, rękawiczki.
Robię sobie zakupki, pakuje do własnej torby bo wiecie hehe mniej bakterii, nie macane, co moje to moje. No i byłam już w ostatniej alejce, wychodzi baba z magazynu i drze sie: "a gdzie ma Pani wózek?"
Ja takie wtf, mówie - ja nie potrzebuje (bo kto by chciał zmacany wózek - tak, jest dezynfekcja NA WEJŚCIU, WŁASNA WÓZKA co też jest absurdem bo dezynfekować powinni inni, ale po ch*j mi w ogóle wózek jak sobie elegancko wpakuje do torby i mam bezpiecznie wszystko
No ale nie, musiała się wymądrzyć i powiedziała "każdy ma mieć wózek, proszę się wrócić po wózek"
To jeblam tymi zakupami, wyszłam ze sklepu, wróciłam z #!$%@? wózkiem i poszłam do kasy.
Od kiedy kur*a wymogiem jest branie wózka na sklep? Jak go nie chce macać to nie chce, po kiego grzyba mam sie silowac z kawalkiem metalu?
Dodatkowo w tej samej biedrze - kasjerka odsloniety nos, jak mowi to brudną rekawiczką trzyma maseczke, no gurrrrwa złoto... 1/10 nie polecam
Oczywiscie standardowo nie bylo tego co trza, wiec chui z zakupow w sumie
Bjedra to dno.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Dramat :/
Mam dlugie piekne wlosy, okrywajace me łono
Komentarz usunięty przez autora