Aktywne Wpisy
mirkowyzwania +123
Nadszedł czas na podjęcie nowych, szalonych wyzwań! Po roku przerwy wracamy i rozpoczynamy jesienną edycję #mirkowyzwanie!
Warunki uczestnictwa:
- włączona możliwość odbierania prywatnych wiadomości (Prywatność -> Otrzymuj wiadomość od wszystkich)
- brak aktywnego bana
Akcja polega na wybraniu i wykonaniu co najmniej jednego z otrzymanych zadań. Chcąc zapisać do akcji, należy pod tym postem zostawić komentarz (ale nie później niż do 24 października godz. 23:59) potwierdzający chęć uczestnictwa w
Warunki uczestnictwa:
- włączona możliwość odbierania prywatnych wiadomości (Prywatność -> Otrzymuj wiadomość od wszystkich)
- brak aktywnego bana
Akcja polega na wybraniu i wykonaniu co najmniej jednego z otrzymanych zadań. Chcąc zapisać do akcji, należy pod tym postem zostawić komentarz (ale nie później niż do 24 października godz. 23:59) potwierdzający chęć uczestnictwa w
nad__czlowiek +34
#konfederacja #wybory #neuropa #polityka
Rożnica między PIS a PO
PIS:
- afery (kilka wielkich takich jak wizowa, granatnik, wybory, orlen , sporo małych)
- kradną
- część kasy oddają w ramach 500/800+, 13/14 - szkoda tylko że większość kraju na tym nie korzysta
- niskie bezrobocie
- umiarkowana emigracja, niektóre osoby wracają do kraju
- wysokie pensje/wysokie koszty życia
PO:
- afery (znacznie poważniejsze niż PIS: OFE, AmberGold, Zegarki, Autostrady, mafie VAT,
Rożnica między PIS a PO
PIS:
- afery (kilka wielkich takich jak wizowa, granatnik, wybory, orlen , sporo małych)
- kradną
- część kasy oddają w ramach 500/800+, 13/14 - szkoda tylko że większość kraju na tym nie korzysta
- niskie bezrobocie
- umiarkowana emigracja, niektóre osoby wracają do kraju
- wysokie pensje/wysokie koszty życia
PO:
- afery (znacznie poważniejsze niż PIS: OFE, AmberGold, Zegarki, Autostrady, mafie VAT,
Tytuł: Drogami wokół Bogoty
Autor: Tom Feiling
Gatunek: Reportaż
Ocena: 3/10
Bardzo rzadko wystawiam aż tak niskie noty, ale tym razem byłem do tego zmuszony. Reportaż, który zahacza o książkę historyczną i podróżniczą - to może jeszcze by mi nie przeszkadzało, gdyby nie fakt, że w istocie wyszło to totalnie nijako, a w zasadzie - źle. W rzeczywistości autor długaśnymi stronami rozpisuje się o FARC i jednostkach paramilitarnych w Kolumbii, oczywiście regularnie cofając się do czasów kolonialnych, wplatając w to wątki brytyjskie i w dużej mierze skupiając się na politycznej historii Kolumbii. I o tym jest ta książka - słowo "paramilitarny" jest ciągle odmieniane przez wszystkie przypadki do porzygu. Rozmowy z mieszkańcami przeważnie obierają podobny temat, a dosłownie kilka ciekawych momentów to zbyt mało jak na 300 stron.
Dodatkowo sam autor bywa dość irytujący. Uwielbia pisać o rzeczach, które czytelnika ani trochę nie obchodzą i nic nie wnoszą do książki. Od koloru ścian, oglądanie psów uprawiających seks na plaży (serio) po ni stąd, ni zowąd informacje, że mijał jakąś parę w drzwiach hotelu i go zaintrygowała. Nie wiadomo dlaczego, nie wiadomo po co o tym wspomina. Regularnie coś mu przeszkadza i krytykuje jakieś bzdury. Ocenia wygląd swoich rozmówców lub osób siedzących w pobliżu ("ten starzec wyglądał jak ropucha" - mniej więcej tak to szło), albo pisze o tym, że przez całą drogą się nudził, więc patrzył na cycki jakiejś dziewczyny.
Ciężko polubić i ten reportaż, i jego autora. Jedna z gorszych rzeczy jakie czytałem od dawna, stanowczo odradzam, chyba że ktoś jest fanem literatury o jednostkach paramilitarnych, to może przebrnie bez odliczania stron do końca.
#bookmeter #czytajzwykopem