Wpis z mikrobloga

@Polanin: Z arcydziełem to raczej przesada. Ale od czasu do czasu trafiam na jakieś perełki. Niektóre mimo swojej #!$%@?ści są na tyle ciekawe, że miło wspominam, jak Head Hunter. Niemniej jeśli jest szansa, że trafię na takie cudeńka, jak Tumbbad albo Vuelven albo The Machine, to warto czasami przemęczyć się przez kaszany. xD
  • Odpowiedz
@sejsmita: Mam dokładnie to samo, ale ja bardziej w sf grzebię i też czasem trafi się jakieś Navy seals kontra kosmici. Do dziś się zastanawiam kto dał na to pieniądze.
Za udany uważam seans gdzie chociaż jeden pomysł w filmie był oryginalny i ciekawy. W każdym razie nie ma co narzekać, bo jeszcze nigdy nie było tyle do oglądania.
  • Odpowiedz
Za udany uważam seans gdzie chociaż jeden pomysł w filmie był oryginalny i ciekawy


@Polanin: Aż tak litościwy nie jestem. xD Aczkolwiek jeśli plusy przeważają, albo są z kategorii, które cenię to mam podobnie. W powyższym Foxtrot Six są zdjęcia, kolorystyka, scenografia, akcja i jeszcze kilka niezłych detali, ale jak postacie się odzywają albo fabuła rusza to to wszystko szlag trafia.
  • Odpowiedz
@sejsmita: No cóż, jeśli chcesz jednak podnieść mu ocenę to Navy Seals kontra kosmici potrafią zmienić spojrzenie na każdy film. Tam nie ma nic godnego uwagi. Tak naprawdę, całkowicie, zupełnie. Do tego stopnia, że mnie to zaskoczyło.
  • Odpowiedz
@Polanin: Nie chcę xD. Jeszcze by się okazało, że filmy, które uważam za totalne aberracje nimi nie są. Poza tym mam sporo starszych filmów na liście, i wiem, że 99% z nich jest warta swego czasu. :)
  • Odpowiedz