Wpis z mikrobloga

Mirasy,

proszę o poradę osób bardziej obytych niż ja.

Po zakończeniu kwarantanny, czy obecnego zakazu wszystkiego, jak zwał tak zwał, chcę kupić rower. Głowinie chciałbym szybko pojeździć po asfalcie, ale chciałbym też rower, który nie boi się wjechać do lasu. Nie mówię o jakiejś jeździe wyczynowej, ale tak o, czasem przejechać się lasem. Padło na rower typu gravel/cross. Co do graveli, są piekielnie drogie, ale zawsze chciałem mieć rower z kierownicą baranek, co składania mnie do tego modelu, dodatkowo niskie opory toczenia z tego co rozumiem pozwolą na szybszą jazdę. Mój wybór padł na jeden z dwóch modeli:
TRIBIAN GRVL 120
albo
TREK FX2 disc

Słyszałem, że tribian ma słabe podzespoły, a przerzutki Microshift go dyskwalifikują... Nie ogarniam dlaczego, z czego to wynika. Który z tych rowerów byłby lepszym wyjściem, a może jest w podobnej cenie coś wartego uwagi? Nie chcę przekraczać 2,5k na ten rower.
#gravel
  • 3
Jeśli marzysz o rowerze z barankiem, to bierz tego tribana. Ewentualnie szukaj czegoś lepszego, ja za 2200 zł znalazłem w GB GT Grade na sorze. Jednak miej na uwadze to, że taki gravel czy też szosa, nawet typu endurance są dość wymagające wobec użytkownika. Pozycja nie podpasuje każdemu, jest dość mocno pochylona, skutkiem czego ręce i kark dostają po dupie, że tak powiem. To są imho rowery do szybkiej turystyki, nie każdemu