Gdyby kogos to interesowalo to ponizej moje osobiste przezycia i rady po przejsciu #covid19 #koronawirus
Na wstepie zaznaczam ze pisze z #uk, tu testy robi sie tylko osobom, ktore musza byc hospitalizowane wiec ja dostalem diagnoze telefonicznie (111) xd (nie ma spotkan twarza w twarz z lekarzami pierwszego kontaktu) doslownie w ten sposob "ma pan symptomy i to na 99% jest koronawirus ale nie bedziemy robic testu jezeli nie jest z panem tak zle ze musi byc pan hospitalizowany" wiec jezeli ktos uwaza ze bez testu to pisze o zwyklej grypie to moze tu zakonczyc czytanie.
Jako ze mieszkam w Londynie to zarazic moglem sie gdziekolwiek - podrozujac komunikacja miejska, w biurze, itd. Symptomy zaczely sie na kilka dni przed zamknieciem kraju wiec zarazic sie moglem do dwoch tygodni wczesniej, gdy wszyscy nadal tloczyli sie tu w metrze i sklepach.
Wiem o dwoch osobach z mojego kregu, ktore tez najprawdopodobniej przez to przeszly/ potencjalnie zarazili sie ode mnie zanim mialem symptomy. Jedna lvl 26 - przeszla to doslownie w dwa dni, druga lvl 32 chory przez 5-6 dni.
Co do mnie i moich doswiadczen - 36 lvl, brak chorob wspolistniejacych: - Trzymalo mnie bardzo dlugo - w sumie prawie dwa tygodnie choroby - Goraczka pomiedzy 38.5-39.5 przez ok poltorej tygodnia - Uderzylo bardzo szybko - w piatek wieczorem czulem ze chyba cos mnie chyba lapie, w nocy z piatku na sobote obudzilem sie z zimnymi dreszczami, w sobote mialem juz wysoka goraczke
- Pierwszym glownym objawem, utrzymujacym sie w zasadzie przez cale dwa tygodnie od samego poczatku bylo ogromne zmeczenie organizmu - budzielm sie rano, wyjscie pod prysznic bylo jak wyprawa w gory, po czym bylem tak zmeczony ze musialem sie zdrzemnac 2-3 godziny. - Kompletny brak apetytu - nie bylem glodny i nie chcialem jesc w ogole. Poza tym kazda wyprawa do kuchni byla gigantycznym wyzwaniem dla zmeczonego organizmu. Mimo ze probowalem zmuszac sie do jedzenia stracilem 8kg w poltorej tygodnia :/ Tluszcz i miesnie. - Gdy juz cos zjadlem to do gry wchodzile biegunka... :/ - Nerki bolaly mnie przez kilka dni - jednej nocy tak ze bylo trudno spac. Samo przeszlo. - Brak oddechu pojawil sie dopiero pod koniec pierwszego tygodnia, natomiast zaatakowal bardzo szybko. Po dwoch dniach od pierwszych objawow byly faktycznie problemy z oddychaniem - w pozycji na boku bylo ok ale siedzaca lub na plecach nie dalo sie oddychac (to byl tez moment w ktorym myslalem nad dzwonieniem po karetke ale przeczekalem i ostatecznie wyzdrowialem) - Kaszel pojawil sie razem z brakiem oddechu - plytki i suchy natomiast bardzo bolesny dla pluc
- Rozchorowalem sie bardzo szybko, choroba utrzymywala sie na duzej intensywnosci przez caly czas trwania - bylo to bardzo meczace psychicznie - po pierwszym tygodniu naprawde bylem zmeczony codziennymi pobudkami z wysoka temperatura i, jakkolwiek glupio to brzmi teraz, zaczynalem tracic nadzieje na wyzdrowienie. Pozniej byla lekka poprawa przez dzien lub dwa i ponownie wysoka goraczka i choroba po czym ostateczna poprawa i wyzdrowienie.
Generalnie widzac filmiki jak to wszystko wyglada w szpitalach chcialem to przechorowac w domu jezeli bede w stanie. To jest tez rozporzadzenie rzadu tutaj w UK - chorzy, ktorzy nie musza byc hospitalizowani maja przechorowac w domu i utrzymac dwutygodniowa kwarantanne.
Obecnie jestem juz ponad dwa tygodnie po zakonczeniu symptomow. Wrocilem do lekkich cwiczen w domu i biegania (tu mozna wyjsc raz dziennie pocwiczyc) natomiast czuje jak bardzo ten wirus zdemolowal mi pluca. Przy bieganiu trudniej jest zlapac odech, mecze sie szybciej i dluzej musze odpoczywac. Jest to duza i bardzo zauwazlna zmiania. Z tego co czytalem to normalne po zapaleniu pluc wiec mam nadzieje ze za kilka miesiecy wszystko wroci w miare do normy.
Rady ode mnie dla tych ktorzy beda to przechodzili w domu (z jakichkolwiek powodow) - polecam miec jakis zapas ponizszych: - Trzymajcie przy sobie duza butelke wody - w nocy strasznie chcialo mi sie pic i potrafilem wypijac 2 litry wody na noc a mimo to budzilem sie ze spierzchnietymi ustami i spragniony - Jedyne co bylem w stanie sie zmusic do jedzenia to owoce z duza iloscia wody i jakies jogurty. Nie dalo sie wcisnac wiecej niz jeden kes czegos suchego - Paracetamol byl moim najlepszym przyjacielem - bez niego nie bylbym w stanie funkcjonowac
Aha, jeszcze jedno - tutaj w UK leczenie polegalo na "prosze brac paracetamol, przechorowac w domu i dzwonic po pogotowie jezeli symptmy nasila sie tak ze nie bedzie pan w stanie funkcjonowac".
Mimo ze probowalem zmuszac sie do jedzenia stracilem 8kg w poltorej tygodnia :/ Tluszcz i miesnie.
@empee: raczej nie zważyłeś się przed, 8kg to 56000kcal. Tyle nie zużyjesz w trzy miesiące leżąc, co dopiero w dwa tygodnie. Straciłeś ze trzy kilo wody z organizmu i moze drugie tyle sadła, ale nie 8kg miesa.
Trzymaj się mireczku, trzymam kciuki za powrót płuc do formy sprzed
@peszmerd: ja przez lekką biegunkę i komplikacje z tym związane straciłem 3 kg w 1,5 tygodnia, nie była to woda bo się wtedy mocno nawadniąłem, więc 8 kg przy coivd jest jak najbardziej możliwe
@peszmerd: Zgodzilbym sie ale mialem stabilna wage przed rozchorowaniem sie, teraz od ponad dwoch tygodni utrzymuje mi sie nowa waga. Mam tez bardzo zauwazlne zmniejszenie obwodu miesni. Nie jestem specjalista i sie na tym nie znam natomiast waga konsekwentnie pokazuje mi 8kg mniej.
@se_mallo: nie jest możliwe bo nie jesteś w stanie zużyć tyle kalorii czlowieku. Musiało z organizmu fizycznie wylecieć mnóstwo wody. Biegunka, jak sam zauważyłeś, odwadnia.
Mam tez bardzo zauwazlne zmniejszenie obwodu miesni.
@empee: to też efekt wyjechania wody z organizmu. Jakbyś przez te dwa tygodnie non stop pływał jak Phelps to może bys 8kg schudł nic nie jedząc, leżac na kanapie nie mogłeś tego zrobić. Mniejsza o szczegóły. Dużo zdrówka
@empee: Tak jak sądziłem NHS to taki sam syf jak NFZ jeśli chodzi o podejście do koronki. Ciekawe jaki % społeczeństwa UK to już załapał, patrząc na obecne dane dot. śmiertelności to może być 400k- 1 milion, a ludzie ciągle umierają.
@empee: na wykopie głąby forsują tezę że ta choroba to tylko dla starych groźna i dla reszty zwykła grypka. Niech twoja historia będzie lekcją dla takich że każdy może ją ciężko przejść i młody i stary.
mam 34 i uważam że teraz jest nasze prime( ͡°͜ʖ͡°)
@Sagitarius: Zdecydowanie! Wciaz mam jeszcze zdrowie i energie zeby robic wszystko co zawszem chcialem i w koncu mam tez na to pieniadze ( ͡°͜ʖ͡°)ノ⌐■-■
@Sagitarius: najlepszy był typek z Raport z Państwa Środka, który stwierdził, że on jest poza grupą ryzyka bo młody xD tylko nie wspomniał, że potrafi kopcić dużą paczkę fajek dziennie
@empee: mam znajomych w Londynie z koronką. Ona jest pielęgniarka i miała zrobiony test, natomiast jej partner i ich sąsiad objawy podobne, ale już im testów nie zrobili.
@peszmerd #!$%@? prawda. Odwodnienie z komórek tłuszczowych 1,5 kg. Treść z jelit prawie nieużywanych też coś koło tego (bakterie nie dają rady bez dłuższych łańcuchów jak tłuszcze i węglowodany.. Reszta to tłuszcz, mięśnie. Pamiętaj że stopień wyżej to jest nieliniowy wzrost spalania. Nawet nie wiesz ile musiałbyś jeść więcej gdyby ludzie mieli 37st zamiast 36,6.
@Matan_Jagiz: Tak jakbys robil martwy po dlugim okresie bez cwiczenia. Raczej obok kregoslupa niz przy samym. Generalnie na poczatku myslalem ze po prostu jakos zle spalem w nocy ale pozniej utrzymywalo sie przez kilka dni.
Na wstepie zaznaczam ze pisze z #uk, tu testy robi sie tylko osobom, ktore musza byc hospitalizowane wiec ja dostalem diagnoze telefonicznie (111) xd (nie ma spotkan twarza w twarz z lekarzami pierwszego kontaktu) doslownie w ten sposob "ma pan symptomy i to na 99% jest koronawirus ale nie bedziemy robic testu jezeli nie jest z panem tak zle ze musi byc pan hospitalizowany" wiec jezeli ktos uwaza ze bez testu to pisze o zwyklej grypie to moze tu zakonczyc czytanie.
Jako ze mieszkam w Londynie to zarazic moglem sie gdziekolwiek - podrozujac komunikacja miejska, w biurze, itd. Symptomy zaczely sie na kilka dni przed zamknieciem kraju wiec zarazic sie moglem do dwoch tygodni wczesniej, gdy wszyscy nadal tloczyli sie tu w metrze i sklepach.
Wiem o dwoch osobach z mojego kregu, ktore tez najprawdopodobniej przez to przeszly/ potencjalnie zarazili sie ode mnie zanim mialem symptomy. Jedna lvl 26 - przeszla to doslownie w dwa dni, druga lvl 32 chory przez 5-6 dni.
Co do mnie i moich doswiadczen - 36 lvl, brak chorob wspolistniejacych:
- Trzymalo mnie bardzo dlugo - w sumie prawie dwa tygodnie choroby
- Goraczka pomiedzy 38.5-39.5 przez ok poltorej tygodnia
- Uderzylo bardzo szybko - w piatek wieczorem czulem ze chyba cos mnie chyba lapie, w nocy z piatku na sobote obudzilem sie z zimnymi dreszczami, w sobote mialem juz wysoka goraczke
- Pierwszym glownym objawem, utrzymujacym sie w zasadzie przez cale dwa tygodnie od samego poczatku bylo ogromne zmeczenie organizmu - budzielm sie rano, wyjscie pod prysznic bylo jak wyprawa w gory, po czym bylem tak zmeczony ze musialem sie zdrzemnac 2-3 godziny.
- Kompletny brak apetytu - nie bylem glodny i nie chcialem jesc w ogole. Poza tym kazda wyprawa do kuchni byla gigantycznym wyzwaniem dla zmeczonego organizmu. Mimo ze probowalem zmuszac sie do jedzenia stracilem 8kg w poltorej tygodnia :/ Tluszcz i miesnie.
- Gdy juz cos zjadlem to do gry wchodzile biegunka... :/
- Nerki bolaly mnie przez kilka dni - jednej nocy tak ze bylo trudno spac. Samo przeszlo.
- Brak oddechu pojawil sie dopiero pod koniec pierwszego tygodnia, natomiast zaatakowal bardzo szybko. Po dwoch dniach od pierwszych objawow byly faktycznie problemy z oddychaniem - w pozycji na boku bylo ok ale siedzaca lub na plecach nie dalo sie oddychac (to byl tez moment w ktorym myslalem nad dzwonieniem po karetke ale przeczekalem i ostatecznie wyzdrowialem)
- Kaszel pojawil sie razem z brakiem oddechu - plytki i suchy natomiast bardzo bolesny dla pluc
- Rozchorowalem sie bardzo szybko, choroba utrzymywala sie na duzej intensywnosci przez caly czas trwania - bylo to bardzo meczace psychicznie - po pierwszym tygodniu naprawde bylem zmeczony codziennymi pobudkami z wysoka temperatura i, jakkolwiek glupio to brzmi teraz, zaczynalem tracic nadzieje na wyzdrowienie. Pozniej byla lekka poprawa przez dzien lub dwa i ponownie wysoka goraczka i choroba po czym ostateczna poprawa i wyzdrowienie.
Generalnie widzac filmiki jak to wszystko wyglada w szpitalach chcialem to przechorowac w domu jezeli bede w stanie. To jest tez rozporzadzenie rzadu tutaj w UK - chorzy, ktorzy nie musza byc hospitalizowani maja przechorowac w domu i utrzymac dwutygodniowa kwarantanne.
Obecnie jestem juz ponad dwa tygodnie po zakonczeniu symptomow. Wrocilem do lekkich cwiczen w domu i biegania (tu mozna wyjsc raz dziennie pocwiczyc) natomiast czuje jak bardzo ten wirus zdemolowal mi pluca. Przy bieganiu trudniej jest zlapac odech, mecze sie szybciej i dluzej musze odpoczywac. Jest to duza i bardzo zauwazlna zmiania. Z tego co czytalem to normalne po zapaleniu pluc wiec mam nadzieje ze za kilka miesiecy wszystko wroci w miare do normy.
Rady ode mnie dla tych ktorzy beda to przechodzili w domu (z jakichkolwiek powodow) - polecam miec jakis zapas ponizszych:
- Trzymajcie przy sobie duza butelke wody - w nocy strasznie chcialo mi sie pic i potrafilem wypijac 2 litry wody na noc a mimo to budzilem sie ze spierzchnietymi ustami i spragniony
- Jedyne co bylem w stanie sie zmusic do jedzenia to owoce z duza iloscia wody i jakies jogurty. Nie dalo sie wcisnac wiecej niz jeden kes czegos suchego
- Paracetamol byl moim najlepszym przyjacielem - bez niego nie bylbym w stanie funkcjonowac
Aha, jeszcze jedno - tutaj w UK leczenie polegalo na "prosze brac paracetamol, przechorowac w domu i dzwonic po pogotowie jezeli symptmy nasila sie tak ze nie bedzie pan w stanie funkcjonowac".
@empee: raczej nie zważyłeś się przed, 8kg to 56000kcal. Tyle nie zużyjesz w trzy miesiące leżąc, co dopiero w dwa tygodnie. Straciłeś ze trzy kilo wody z organizmu i moze drugie tyle sadła, ale nie 8kg miesa.
Trzymaj się mireczku, trzymam kciuki za powrót płuc do formy sprzed
@empee: to też efekt wyjechania wody z organizmu. Jakbyś przez te dwa tygodnie non stop pływał jak Phelps to może bys 8kg schudł nic nie jedząc, leżac na kanapie nie mogłeś tego zrobić. Mniejsza o szczegóły. Dużo zdrówka
@Sagitarius: Zdecydowanie! Wciaz mam jeszcze zdrowie i energie zeby robic wszystko co zawszem chcialem i w koncu mam tez na to pieniadze ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
Witamy na wykopie
Reszta to tłuszcz, mięśnie. Pamiętaj że stopień wyżej to jest nieliniowy wzrost spalania. Nawet nie wiesz ile musiałbyś jeść więcej gdyby ludzie mieli 37st zamiast 36,6.
Tak jakby człowiek zrobił martwy ciąg i taka niewygoda? Ale nie przy samym kręgosłupie?
@benetti: UK ¯\_(ツ)_/¯