Wpis z mikrobloga

@absinth: moja różowa kupiła jakiś czas temu książkę z ciekawości i stwierdziła że tylko wyrzuciła pieniądze w błoto - książka jest tak głupia że nie da się chociażby samego początku przeczytać. Powiedziała żebym przeczytał chociaż parę stron. Dobra, dotarłem do sceny ze stewardessą, ale nie udało mi się nawet dotrwać do jej połowy, bo myślałem że chyba sobie oczy wydłubię. Serio, nie warto.